Ma głodową emeryturę. Podała kwotę i mówi o "złodziejskich instytucjach"
Wanda Kwietniewska podbiła polską scenę muzyczną ponadczasowymi hitami. Artystka nie ukrywa jednak, że nie może liczyć na wysoką emeryturę. Podała konkretną kwotę i zdradziła, dlaczego jest tak niska.
22.11.2024 21:19
Wanda Kwietniewska to artystka, której nie trzeba przedstawiać fanom polskiej muzyki rozrywkowej. Razem z rockową grupą Wanda i Badna wylansowała wielkie hity takie jak "Hi-Fi" i "Nie będę Julią". Choć przez lata podbijała muzyczny rynek, podobnie jak wielu innych polskich artystów nie może liczyć na wysoką emeryturę. I podobnie jak inne polskie gwiazdy wie, dlaczego tak się stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wanda Kwietniewska dostaje głodową emeryturę? Podała kwotę
W podcaście "Złotej Sceny" Wanda Kwietniewska poruszyła temat swojej emerytury. Przypomniała, że przed laty państwo nie zapewniało artystom możliwości zarobkowania w taki sposób, aby odprowadzać odpowiednio wysokie składki. Dlatego dzisiaj emerytura gwiazdy estrady to mniej niż tysiąc złotych.
Ja mam 700 złotych. Dlaczego? Ponieważ ta szkoła Studio Sztuki Estradowej była szkołą przyzakładową i my mieliśmy stypendia, ale byliśmy na pół etacie. Te trzy lata szkoły zostały mi policzone i to, że urodziłam jedno dziecko. I to jest wszystko, a poza tym system mnie nie widzi. Nie widzi tego, że ja pracuję, czterdzieści parę lat jestem na scenie - wyjaśniła Kwietniewska.
Piosenkarka nie ukrywała, że jej zdaniem w Polsce funkcjonowały "złodziejskie instytucje".
Wanda Kwietniewska narzeka na "złodziejskie instytucje". To dlatego ma głodową emeryturę?
W wywiadzie Wanda Kwietniewska opowiadała między innymi o warunkach pracy w czasach, kiedy podbijała polskie sceny. Jej zdaniem instytucje, które odpowiadały za warunki pracy, można określić "złodziejskimi".
Nie można było samemu załatwić koncertu, umówić się z halą sportową, organizatorem czy agencją. To nie istniało. Musiał być pośrednik, czyli estrada czy ZPRy (Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe). Mieliśmy umowy, ale z tego nic nie wynika, jeśli chodzi o lata pracy. To tak jakbyśmy nie istnieli w ogóle. To były złodziejskie instytucje, które świadomie nie płaciły za nas tego ZUS-u - oceniła surowo.
W podobnej sytuacji jest wiele polskich gwiazd, w tym koleżanka Kwietniewskiej po fachu, Małgorzata Ostrowska.