Krzysztof Rutkowski pozwał dziennikarza o zniesławienie. Jest DECYZJA sądu
Krzysztof Rutkowski kilka miesięcy temu pozwał Janusza Schwertnera, oskarżając go o zniesławienie. Dziennikarz poinformował media o tym, że sąd umorzył postępowanie. – Rutkowski przez lata udawał detektywa, manipulując telewizją i swoimi klientami – napisał Schwertner.
Działalność zawodowa Krzysztofa Rutkowskiego od lat wzbudza zainteresowanie w mediach, a w zeszłym roku została wzięta pod lupę przez dziennikarzy Gońca. Ci podważyli wiarygodność kontrowersyjnego właściciela biura detektywistycznego, a w serii artykułów wytknęli mu m.in. oszukiwanie klientów. Redaktor naczelny portalu, Janusz Schwertner, wówczas przekazał, że Rutkowski go pozwał i domaga się 10 milionów złotych zadośćuczynienia za pomówienie. Teraz poinformował o decyzji sądu.
TYLKO U NAS: Krzysztof Rutkowski ruszył na RATUNEK żonie. "Uruchomiłem wszystkie kontakty"
Krzysztof Rutkowski PRZEGRAŁ w sądzie. Finał sprawy o zniesławienie
Janusz Schwertner w środę pochwalił się na platformie X, że wygrał proces z Krzysztofem Rutkowskim, który – jak napisał – "oszukiwał swoich klientów, telewizje i całą Polskę". Dziennikarz następnie napisał:
Stałym elementem życia dziennikarzy śledczych są procesy. Politycy, urzędnicy albo inni bohaterowie naszych reportaży grożą nam, pozywają, nasyłają prawników. Podobnie było z Krzysztofem Rutkowskim, którego nieuczciwą działalność zdemaskował dziennikarz Gońca Daniel Arciszewski.
"Co ujawniliśmy? Rutkowski przez lata udawał detektywa, manipulując telewizją i swoimi klientami. Wiele zrozpaczonych osób traktowało go jako ostatnią deskę ratunku. Brał pieniądze, ale w wielu sprawach nawet nie kiwnął palcem" – napisał Janusz Schwertner.
Dziennikarz następnie odniósł się do pozwu o zniesławienie, jaki dostał od Krzysztofa Rutkowskiego. Janusz Schwertner na koniec wpisu napisał:
Sąd podkreślił, że działałem w interesie społecznym i zachowałem należytą staranność dziennikarską i umorzył postępowanie. Niestety, pomimo licznych obietnic, w Polsce wciąż obowiązują przepisy pozwalające ścigać karnie dziennikarzy i straszyć ich więzieniem. Cel zawsze jest jeden: wystraszyć nas i zamknąć nam usta.
Krzysztof Rutkowski do tej pory nie odniósł się publicznie do decyzji sądu. W zeszłym roku w rozmowie z redakcją Jastrząb Post odniósł się do zarzutów o rzekome niezajmowanie się sprawami, za które brał pieniądze. Wówczas powiedział nam:
Jeżeli ktoś ma do kogoś żal czy jakiekolwiek pretensje, to albo się dogaduje z człowiekiem/firmą, albo idzie na policję, albo do prokuratury, albo do sądu cywilnego. My nigdy przez 35 lat istnienia biura nie mieliśmy bezpośredniego konfliktu z naszym klientem!
"Jeżeli ktoś komuś był coś winien lub nie wykonał roboty, to klient przychodził i wyjaśnialiśmy sytuację. (...) Rutkowski działa zgodnie z prawem i tak, jak należy, a jeśli jest popularny, to takiego człowieka łatwiej jest podać do sądu aniżeli przeciętnego Kowalskiego" – dodał 65-latek.