Rutkowski reaguje na poważne zarzuty. Chce... 10 mln zł odszkodowania
"Krzysztof Rutkowski płaci 60 tysięcy miesięcznie, żeby nie pójść siedzieć" – krzyczą nagłówki w sieci. Właściciel biura detektywistycznego w rozmowie z Jastrząb Post odniósł się do zarzutów stawianych mu przez redakcję Gońca. – Będziemy występować o odszkodowanie w wysokości 10 milionów złotych dla mnie i mojego biura – zapowiada.
30.10.2024 13:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Redakcja Gońca kilka miesięcy temu ujawniała szczegóły kariery Dagmary Kaźmierskiej, publikując archiwalne akta sprawy przeciwko "Królowej życia", która przed laty została skazana za sutenerstwo. Teraz wzięła pod lupę działalność Krzysztofa Rutkowskiego, który zdobył popularność jako właściciel biura doradczo-detektywistycznego i stał się celebrytą. Ze strony dziennikarzy śledczych padły pod jego adresem poważne zarzuty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Krzysztof Rutkowski komentuje artykuł Gońca. Zapowiedział pozew
Goniec poinformował, że Krzysztof Rutkowski tylko w ciągu dwóch lat działalności miał oszukać ponad 200 osób, przyjmując zlecenia detektywistyczne bez wymaganych do tego uprawnień. We wrześniu 2017 roku został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na pięć lat m.in. za bezprawne prowadzenie działalności detektywistycznej, a w okresie próby miał złamać prawo. Nie poszedł jednak do więzienia, bo sąd zgodził się zamienić karę pozbawienia wolności na grzywnę w wysokości 1,44 miliona złotych. Jak czytamy, ostatnią ratę grzywny – opiewającą na 60 tysięcy złotych – ma spłacić w styczniu 2025 roku.
Co na to sam zainteresowany? Rozmowę z dziennikarzem Gońca zakończył zdaniem: "Proszę Pana, Pan jest zwykłą sz***ą i łachudrą dziennikarstwa" i uciął temat.
Ta grzywna została przeze mnie spłacona, mam na to papier!
ZOBACZ TEŻ: Rutkowski oskarżany o oszustwa i powiązania z mafią. Reakcja była bolesna: "Pan jest zwykłą sz**tą"
Rutkowski w rozmowie z nami odniósł się do zarzutów swoich dawnych klientów, którzy na łamach Gońca podkreślają, że czują się oszukani przez byłego detektywa. Jak twierdzą, Rutkowski miał wyłudzić od nich pieniądze w formie zaliczki, po czym ponoć nie wywiązywał się ze zlecenia, a później nie chciał zwrócić zaliczki. Klienci w swoich zeznaniach podkreślili też, że próbowali skontaktować się z Rutkowskim, ale bez skutku. Niektórzy przyznali, że bali się złożyć zawiadomienia do sądu przeciwko byłemu detektywowi. On sam ten temat w rozmowie z Jastrząb Post podsumował słowami:
Jeżeli ktoś ma do kogoś żal, czy jakiekolwiek pretensje, to albo się dogaduje z człowiekiem czy firmą, albo idzie na policję, albo do prokuratury, albo do sądu cywilnego. My nigdy przez 35 lat istnienia biura nie mieliśmy bezpośredniego konfliktu z naszym klientem! (...) Jeżeli ktoś komuś był coś winien lub nie wykonał roboty, to klient przychodził i wyjaśnialiśmy sytuację. Natomiast argument z artykułu, że ktoś nie poszedł do sądu, by wystąpić o odszkodowanie swoich pieniędzy, bo bał się Rutkowskiego, to jest to dla mnie paranoja. Rutkowski działa zgodnie z prawem i tak, jak należy, a jeśli jest popularny, to takiego człowieka łatwiej jest podać do sądu aniżeli przeciętnego Kowalskiego.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wojewódzki nie oszczędza Rutkowskiego. Znów dogryzł milionerowi
Krzysztof Rutkowski zapowiedział pozwanie redakcji o odszkodowanie. Powiedział nam:
Przygotowujemy czynności przeciwko Gońcowi dotyczące postępowania karnego i cywilnego. Autor artykułu przekazał wiele nieprawdziwych i kłamliwych informacji, niewykluczone, że działając na czyjeś zlecenie. Będziemy występować o odszkodowanie w wysokości 10 milionów złotych dla mnie i mojego biura.