Filip Chajzer otworzył się w kwestii nałogu. "Jeśli to pomogłoby chociaż jednej osobie..."
Mimo wielu obowiązków na głowie Filip Chajzer znalazł chwilę na wypoczynek. Obecnie przebywa z synem w Jastarni, gdzie korzystają ze wspólnego czasu na "naładowanie baterii". Podczas wakacji w Jastarni napotkał miejsce, które skłoniło go do refleksji. - Moja historia też nie jest lekka, może komuś da skrzydła. - napisał.
Filip Chajzer po latach spędzonych w telewizji zrezygnował z pracy dziennikarza. Dziś zajmuje się swoim kebabowym biznesem, który stale się rozrasta i obejmuje coraz to więcej miast. Życie go nie oszczędzało, a jakiś czas temu zdradził, że borykał się z uzależnieniem od narkotyków. Udało mu się z tego wyjść i dziś chętnie dzieli się swoją historią. Tak też zrobił podczas wakacji w Juracie, gdzie zupełnie przypadkowo trafił do miejsca, w którym pomaga się osobom z problemami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eva Minge współczuje Edycie Górniak. Co się stało?
Filip Chajzer odwiedził ośrodek uzależnień. Opowiedział swoją historię
Chajzer często w swoich historiach wspomina o zbiegu okoliczności, który pozwala mu poznawać ciekawe osoby czy miejsca. Tak też było podczas jego trwających wakacji w Jastarni. Zupełnym przypadkiem trafił do ośrodka uzależnień. Ta wizyta stała się świetną szansą dla dziennikarza do opowiedzenia o swoich demonach przeszłości. Porozmawiał z uzależnionymi i wyznał, że jeśli pomógł choć jednej osobie, to spotkanie nie pójdzie na marne.
Moja historia też nie jest lekka, może komuś da skrzydła. Zapytano mnie, czy spędzę chwilę z ludźmi, którzy też wpadli tak jak ja kiedyś w szpony czegoś, co powoli zabierało im życie. Jeśli mi udało się z tego g**** wyjść to dlaczego nie opowiedzieć o tym tu w Jastarni. Jeśli to pomogłoby chociaż jednej osobie, której nałóg nie odbierze życia, to ja będę najszczęśliwszy na świecie — napisał Chajzer.
Zobacz też: Ozzy Osbourne od lat zmagał się z uzależnieniami. Z jednej używki nie chciał zrezygnować
Chajzer spędza radosne chwile u boku syna. "Znowu razem"
Kilka dni temu Filip Chajzer wyznał w mediach społecznościowych, że jego była partnerka, utrudnia mu kontakt z synem i nie widział go od początku czerwca. Ostatecznie udało mu się dogadać z mamą małego Aleksandra, dzięki czemu wspólnie wybrali się nad polskie morze. Dziennikarz podzielił się wspólnym kadrem z synkiem, opisując ich krótką pogawędkę.
Znowu razem. Razem z moim najlepszym przyjacielem. Kiedy jechaliśmy mad morze, mój syn pytał mnie, jakie w życiu prowadziłem programy w tv. Wymieniłem wszystkie i dodałem na końcu wyliczanki, że tata był TOP OF THE TOP. Na co Aleksander - "tato nadal jesteś i zawsze będziesz". Powiem Wam, że nic dawno tak mnie nie trafiło jak te słowa powiedziane przez prawie 8-latka. Cholernie się wzruszyłem. I to prawda. Dziś już w nowej branży i nowym życiu, które zapowiada się wspaniale — napisał na Instagramie.