Ozzy Osbourne od lat zmagał się z uzależnieniami. Z jednej używki nie chciał zrezygnować
Ozzy Osbourne nie żyje. Otwarcie opowiadał o swojej walce z uzależnieniami i drodze do zdrowia. Jego historia to dobitny przykład, jak trudna może być walka z nałogami.
Ozzy Osbourne, legendarny muzyk i założyciel zespołu Black Sabbath, zmarł w wieku 76 lat. Informację o jego śmierci potwierdziła rodzina, która towarzyszyła mu do końca. Osbourne od lat zmagał się z chorobą Parkinsona, która znacząco wpłynęła na jego życie i karierę.
Z ogromnym smutkiem musimy przekazać, że dziś rano odszedł nasz ukochany Ozzy Osbourne. Do końca był ze swoją rodziną, która otoczyła go miłością. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie - przekazała jego żona Sharon w oświadczeniu cytowanym przez "The Sun".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izabela Trojanowska skończyła 70 lat. Czemu nie celebrowała swoich urodzin?
Ozzy Osbourne nie żyje. Miał problemy przez uzależnienia
Przez lata był w szponach uzależnień, które niemal zrujnowały jego życie. W latach 70. jego problem z narkotykami i alkoholem stał się tak poważny, że doprowadził do wyrzucenia go z zespołu Black Sabbath w 1979 roku.
W 1989 roku Osbourne znalazł się na krawędzi, gdy pod wpływem środków odurzających zaatakował swoją żonę, Sharon. Został wtedy zatrzymany i oskarżony o próbę morderstwa, ale skierowano go na leczenie. Sharon, będąca również jego menedżerką, nie wniosła oskarżenia, co pozwoliło mu na rozpoczęcie drogi do zdrowia.
Po wypadku na quadzie w 2003 roku, Ozzy ponownie zmagał się z uzależnieniem, tym razem od środków przeciwbólowych. Jak jednak zaznaczył, przestał przyjmować także te substancje.
Osbourne palił marihuanę
W podcaście The Madhouse Chronicles Osbourne wyznał jednak, że nadal zdarza mu się sięgać po jedną konkretną używkę. Chodziło o marihuanę.
Nie jestem całkowicie trzeźwy. Od czasu do czasu popalam trochę marihuany. Mam szczęście. Moja żona cały czas kopała mnie w d**ę. Cholernie utrudniała mi życie. Nawet marihuanę, k***a, znajdzie i się jej pozbędzie - mówił z przekąsem.