"Uśmiercano" go kilka razy. Żona Adama Konkola wyznała, jak przyjął diagnozę raka płuc
Adam Konkol znany jest szerszej publiczności jako muzyk i założyciel zespołu "Łzy". To także mąż i ojciec dwojga dzieci. Od dziecka żyje z okrutnymi diagnozami, niedawno zaś usłyszał kolejną. Zmaga się z nowotworem płuc.
05.05.2024 | aktual.: 07.05.2024 10:19
Adam Konkol 30 kwietnia świętował 15. rocznicę ślubu. Jego żoną jest była wicemiss Wielkopolski, a także działaczka Samoobrony RP, Angelika Konkol. Razem wychowują dwoje dzieci - Nadię i Michała. Muzyk założył zespół Łzy, w którym śpiewała początkowo Anna Wyszkoni. Później w grupie nastąpił rozłam.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adam Konkol od dziecka żyje z poważnymi chorobami
Żona muzyka zdradziła, że jego rodzina i przede wszystkim on sam, mierzą się z poważnymi chorobami, które towarzyszą mu od dziecka. Mama Adama Konkola usłyszała wiele razy, że powinna przygotowywać się na śmierć dziecka.
Nie wiem, skąd mąż ma tyle siły, tyle wiary. Być może dlatego, że praktycznie połowę swojego życia spędził w szpitalu. To taki jego drugi dom. Od małego mu wmawiano, że umrze. Kiedy Adam miał roczek, teściowej powiedziano, że ma myśleć o kolejnych dzieciach, bo Adam z tą wadą serca i płuc, po prostu nie dożyje trzech lat. A potem? Potem się licytowano, że 7, 17, 27, a później już przestano go uśmiercać - przekazała RadiuZET.
Naczyniowa choroba płuc, czyli zespół Eisenmengera, nie przeszkodził mężczyźnie w robieniu kariery i dzieleniu się pasją z tysiącami fanów. Jednak muzyk usłyszał niedawno kolejną diagnozę.
CZYTAJ TAKŻE: Lider zespołu Łzy ośmieszył się zgłoszeniem do Eurowizji. Nie uwierzycie, co zaproponował. "Ignorancka postawa"
Adam Konkol i jego żona mówią o diagnozie raka płuc
W kwietniu 2024 muzyk poinformował fanów, że zdiagnozowano u niego raka płuc.
Mam złośliwego raka płuc, wiem, dziwne, nie palę i nie paliłem papierosów, ale czasem tak się podobno zdarza. Jestem po kilku konsultacjach i 'normalnie', gdybym nie miał wady serca, po prostu wycięliby mi kawałek płuca i być może byłoby po sprawie, ale nie można. Nie można też chemioterapii, która by mnie po prostu zabiła, za to można "strzelać" w niego promieniami i taki jest plan - wyznał.
Żona Adama Konkola, Angelika, wyznała, w jakich okolicznościach poznali diagnozę i jak zareagowali na słowa lekarza.
I gdy siedzieliśmy u onkologa Adam był dzielny, spokojny, słuchał kolejnych przygniatających nas informacji. Ja czułam, że mnie wbija w krzesło, że serce rozsypie się na miliony kawałków, łzy napływały strumieniami do oczu, choć chciałam je powstrzymać, nie mogłam. Działo się. Jeszcze córka czekała na nas na korytarzu. A ja nie chciałam im mówić. Chciałam zachować zimną krew. Ale nie dało się. Tylko spojrzała na mnie i już wiedziała, że żadnych dobrych wieści po prostu nie będzie - przekazała dziennikarce RadiaZET.
Kobieta wyznała, że to ona bardziej emocjonalnie podchodzi do choroby męża.
Adam był dzielny. Zadzwoniła teściowa, mama Adama i zapytała, co powiedział lekarz. A on odparł, "no wszystko dobrze, tylko mam raka płuc". On jest silny. Nie wiem, czy to wypiera, czy tyle już w życiu przeżył krwotoków płucnych, że ten rak po prostu go nie przeraża - opowiadała.