Dramatyczny apel wokalistki Tulii. Potrzebuje pieniędzy na leczenie kota
Tulia Białobrzeska ze zespołu Tulia walczy o życie swojego kota, który przeszedł już dwie kosztowne operacje, ale wciąż potrzebuje leczenia. Artystka założyła internetową zbiórkę, by zebrać pieniądze na dalszą opiekę nad swoim chorym, czworonożnym przyjacielem.
Tulia Białobrzeska od 2017 roku jest jedną z wokalistek grupy Tulia, która w swojej muzyce łączy tradycyjną białą emisję głosu z nowoczesną produkcją muzyczną. Razem z pozostałymi wokalistkami w 2019 roku reprezentowała Polskę na Eurowizji, ma też na koncie zwycięstwo na festiwalu w Opolu. Prywatnie jest żoną Bartosza Białobrzeskiego, z którym od jakiegoś czasu przeżywa trudne chwile w związku z chorobą ich kota.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Dlaczego Agnieszka Fitaku-Perepeczko nie zdecydowała się na sprzedaż domu w Australii? Zapytaliśmy ją wprost
Kot wokalistki Tulii walczy o życie. Pojawił się apel o pomoc
Tulia Białobrzeska przekazała na Facebooku przykrą informację, że jej kot "Zodiak" walczy o życie po operacjach, jakie musiał przejść ze względu na nagłe pogorszenie stanu zdrowia. Zwierzak ma już za sobą dwie zabiegi, z których każdy kosztował po kilka tysięcy złotych. Wokalistka Tulii przekazała też, że mimo trwającego leczenia wciąż nie wiadomo, co właściwie dolega jej kotu:
Wspaniali, oddani lekarze weterynarii konsultują jego przypadek ze specjalistami w całej Polsce i za granicą. Do tej pory nikt nie spotkał się z podobnym przypadkiem. My – razem z lekarzami, technikami i opiekunami – każdego dnia robimy wszystko, by utrzymać go przy życiu.
Wokalistka Tulii w związku z rosnącymi kosztami intensywnej opieki weterynaryjnej – od badań USG i RTG, po karmienie sondą czy leki ratujące pracę serca i jelit – poprosiła swoich fanów o pomoc finansową. W tym celu założyła internetową zrzutkę (link znajdziesz tutaj), której cel to 25 tysięcy złotych. Tulia Białobrzeska wskazała, że koszt hospitalizacji to obecnie średnio 300–570 zł za dobę. Napisała też:
Zodiak nie może wrócić do domu – poza szpitalem, bez specjalistycznej opieki, nie przeżyje. Jednocześnie nie ma żadnych przesłanek, by go uśpić – on walczy. I my to widzimy. Przychodzimy do niego codziennie. Zodiś podnosi główkę, nasłuchuje znajomych dźwięków, reaguje na czesanie ulubioną szczotką. On naprawdę chce żyć!
CZYTAJ TAKŻE: Oskarżyli ją o porzucenie psa. Marianna Schreiber nie wytrzymała, zareagowała na plotki