Stockinger odpalił się na temat pracy w telewizji. Nagle padły słowa o Rozenek
Robert Stockinger, były prowadzący "Dzień Dobry TVN", opowiedział o swoim odejściu z programu i kulisach pracy w telewizji. Podzielił się swoimi doświadczeniami i refleksjami na temat prowadzenia programów śniadaniowych. Nagle zabrał głos w sprawie Małgorzaty Rozenek.
Robert Stockinger wcześniej przez dekadę związany był z "Dzień Dobry TVN". W rozmowie ze Światem Gwiazd opowiedział o swoim odejściu z TVN, które ogłosił w mediach społecznościowych. Podkreślił, że decyzja była trudna, ale konieczna dla jego dalszego rozwoju zawodowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata z Sanatorium miłości o programie, krytyce, relacjach z Manowską i emeryturze. "Było wiele dram"
Robert Stockinger o pracy w śniadaniówkach
Po odejściu z TVN, Stockinger dołączył do ekipy "Pytania na Śniadanie". Program przeszedł ostatnio wiele zmian, w tym zmiany wśród prowadzących. Stockinger, mimo zawirowań, nadal jest jedną z głównych twarzy programu.
W wywiadzie dla Świata Gwiazd Stockinger podkreślił, że prowadzenie programów śniadaniowych nie jest dla każdego. Wspomniał, że niektórzy, mimo marzeń, nie odnajdują się w tej roli.
Tak, ale widzisz no były też takie przypadki, że ktoś marzył całe życie, zaczynał prowadzić program śniadaniowy i się jednak okazywało, że to jest kompletny niewypał - powiedział.
Andrzej Sołtysik odpowiedział wówczas: "Kogo masz na myśli? Poczekaj. Małgosia czy Rozenek? No właśnie".
Stockinger: "Jedni sobie poradzili lepiej, inni mniej"
Stockinger uważa, że prowadzący programy śniadaniowe to specyficzna grupa osób, które muszą mieć odpowiednie predyspozycje. Zaznaczył, że choć grono prowadzących się powiększa, nie każdy się do tego nadaje. Wszystko zależy od wizji szefostwa na program.
Ja uważam, że dalej to jest pewne nieelitarne grono, ale bardzo konkretne, zrzeszające ludzi, którzy mieli bardzo emocjonalne, wspólne doświadczenia. Jedni sobie poradzili lepiej, inni mniej. Rzeczywiście, być może to nie jest aż tak zamknięta grupa jak kiedyś. Ale czy może być każdy? To zależy od tego, jakie szefostwo ma plany na program śniadaniowy. Nie wiem, o kim konkretnie teraz myślisz - powiedział.