W końcu! Renata Kaczoruk obnaża całą prawdę o "Azja Express": "Jesteśmy tylko narzędziami". Dalej jest jeszcze ostrzej
Renata Kaczoruk jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych gwiazd programu Azja Express. Wielokrotnie skarżyła się na to, że materiał jest zmontowany tak, aby jej dogryźć. W ostatnim odcinku także nie odpuszczała swojej przyjaciółce Weronice Budziło i doszło między nimi do ostrej wymiany zdań.
Tymczasem Renata postanowiła się w końcu odnieść do całej sytuacji z programem.
Drugim odcinkiem byłam zdruzgotana. Dotarło do mnie, że jako uczestnicy programu jesteśmy tylko narzędziami w rękach produkcji. Tworzymy spektakl, show musi epatować emocjami, być pełne konfliktów. I to jest konsekwentnie prowadzone. Chodzi o wyrysowanie jednowymiarowych postaci, niekoniecznie zbliżonych z rzeczywistymi. Myślę, że doskonale wpisałam się w rolę, w której chcieli mnie obsadzić producenci, chociaż nie miałam tego w umowie - mówi w rozmowie dla miesięcznika Pani
Kaczoruk przyznaje, że taki odbiór jej osoby ją zaskoczył.
Jak widać osoby mające doświadczenie w show-biznesie lepiej wyczują, jak dana sytuacja będzie wyglądać przed kamerami i potrafią zachować się, żeby wygrać wizerunkowo. Ja nie potrafiłam i też nie starałam się być taka sprytna. Dla mnie to było zbyt brutalne. (...) Obraz Renaty jaki zobaczyłam w programie tak rażąco nie odpowiada temu, jaki ja siebie postrzegam. Jak postępuje z ludźmi, że postanowiłam dać sygnał: hej, nie do końca tak jest, jak na ekranie. Uważajcie, to jest show. Potem już nie będę tłumaczyć się z każdego kroku. Ta cała sytuacja jest też lekcją, z której staram się wyciągnąć wnioski - dodaje
Modelka tak jak zapowiedziała, wyciągnęła wnioski.
Jasne, stara się mi radzić, ale nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć. Myślę, że jest tak samo zaskoczony, jaką mnie ukazali w tym programie. (...) Nie jestem małą dziewczyną, która biegnie do swojego partnera na skargę - kończy
Wierzycie Renacie?