Martyna Wojciechowska i Przemek Kossakowski przyłapani w najbardziej intymnym momencie! Aż kipi od namiętności!
O związku Martyny Wojciechowskiej i Przemka Kossakowskiego mówi się od miesięcy. Chociaż para w żaden sposób nie potwierdza ani nie zaprzecza łączącego ich uczucia, robią to za nich paparazzi, którzy śledzą ich niemal na każdym kroku. Jakie tym razem zdjęcia ujrzały światło dzienne?
Okazuje się, że w poniedziałek Martyna Wojciechowska wróciła z kolejnej wyprawy. Stęskniona podróżniczka, krótko po powrocie do domu, spotkała się z Kossakowskim. Para udała się na obiad do restauracji na warszawskim Żoliborzu. Zakochani, sądząc że są sami, nie ukrywali łączącego ich uczucia – trzymali się za ręce, przytulali i całowali.
Czy doczekamy się dnia, kiedy dziennikarze wreszcie przyznają, że się spotykają? Po jednej z wypowiedzi Martyny można mieć spore wątpliwości:
A ja niezmiennie nie potwierdzam, nie zaprzeczam, bo po co. Popsułabym sobie całą zabawę.Ja czytam te wszystkie doniesienia, scenariusze moje na życie, które piszą dziennikarze w internecie i to jest zabawa, czytać o swoim życiu, dowiadywać się zupełnie nowych rzeczy, o których ja w życiu nie słyszałam, w życiu nie wiedziałam, czytać o swoich własnych planach, których nie mam, to jest tak duża przyjemność, że ja nie mogę sobie jej odebrać – przyznała Wojciechowska w rozmowie z Jastrząb Post.
Dystans w wypowiedziach na temat związku można wyczuć także w wypowiedziach Przemka, chociaż nie ukrywa on, że dzielnie wspiera Wojciechowską:
Nie wiem, czy ja nie jestem największym fanem „Kobiety na krańcu świata”. Podejrzewam, że jeżeli nie największym, to na pewno jestem w pierwszej piątce – wyjawił Kossakowski.
Nie da się ukryć, że zakochani mają sporo ze sobą wspólnego. Łączy ich pasja do życia, podróżowania i przygód i wspierają się także w życiu zawodowym. Jak myślicie przyznają się kiedyś do związku?
