Niedawno przeszedł poważny wypadek. Teraz boi się wyjść z domu. Filmowy Gandalf nie wróci na scenę?
Ian McKellen, słynny aktor znany między innymi z roli Gandalfa w "Władcy Pierścieni", doznał poważnego wypadku podczas występów teatralnych. 85-letni gwiazdor spadł ze sceny w teatrze Noel Coward, grając Johna Falstaffa w sztuce "Player Kings".
20.08.2024 17:15
Ian McKellen przyznał, że od czasu wypadku, który miał miejsce w czerwcu, towarzyszą mu "męczące bóle" oraz lęk przed wychodzeniem z domu, który ma związek z obawą przed zderzeniem się z przechodniami. Mimo to, aktor uważa, że miał dużego farta, skoro udało mu się uniknąć poważniejszych obrażeń. Informacje te przekazał magazynowi Saga, na co powołuje się Daily Star.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ian McKellen i nieszczęśliwy wypadek na scenie
McKellen wyjaśnił, że podczas sceny walki jego stopa zaczepiła się o krzesło, a kiedy próbował się uwolnić, zaczął ślizgać się po gazecie, aż w końcu spadł ze sceny.
To było bardzo niepokojące - przyznał aktor.
Aktor dodał, że miał na sobie tzw. "fatsuit", czyli materiał imitujący nadwagę u szczupłych aktorów. McKellen wyjaśnił, że to złagodziło upadek, więc cieszył się, że ma na sobie to niezbyt komfortowe wdzianko. Mimo to wciąż uważa, że to wypadek, a nie kwestia wieku i mówi, że nie czuje się "za stary na aktorstwo".
Ian McKellen nie zrezygnuje z aktorstwa?
Aktor zapewnił swoich fanów, że ma w sobie ogromną wolę walki do tego, by jak najszybciej wrócić do zdrowia. Za pośrednictwem mediów społecznościowych podziękował za wsparcie. Nie zapomniał też podziękować personelowi National Health Service, dzięki któremu jego rehabilitacja ma przebiegać szybko i sprawnie.