W mediach huczy od plotek o coming oucie Taylor Swift! Przez przypadek pokazała za dużo!
Nie jest tajemnicą, że potężne grono fanów talentu Taylor Swift stanowią osoby homoseksualne. Gwiazda cieszy się ogromną popularnością wśród środowiska LGBT. W 2016 roku nieoczekiwanie pojawiła się na gali GLAAD Media Awards, podczas której przyznawane są statuetki dla sławnych osób walczących o prawa mniejszości seksualnych. Gwiazda wygłosiła poruszające przemówienie i wręczyła wyróżnienie australijskiej modelce i aktorce, Ruby Rose.
Artystka, która przez lata nie zabierała głosu w tematach politycznych, złamała swoją żelazną zasadę, gdy amerykańscy politycy z coraz większą niechęcią zaczęli odnosić się do gejów, lesbijek i osób transpłciowych. Teraz okazuje się, że żarliwe zaangażowanie Taylor może mieć jeszcze inną przyczynę. Fani gwiazdy twierdzą bowiem, że ta jest… biseksualna. Dowodem ma być jeden z ostatnich postów, jaki opublikowała na Instagramie.
Taylor zapozowała do zdjęcia z licznymi bransoletkami na dłoni. Wśród nich znalazły się: ta z imieniem jej kota Benji, słowem fearless (nieustraszona), czy nazwą jej najnowszej płyty Lover. Największą sensacją okazała się jednak ozdoba z napisem proud, ozdobiona różowo-fioletowo-niebieskimi koralikami, czyli kolorystyką jaka widnieje na fladze osób biseksualnych.
Spekulacje na temat coming outu Taylor Swift pojawiły się już w czerwcu, kiedy to do sieci trafiła piosenka You Need To Calm Down, nagrana z myślą o tegorocznych Paradach Równości. W teledysku do singla gwiazda ma włosy pofarbowane dokładnie na te same kolory, które widnieją na jej szeroko komentowanej bransoletce.
Jak na razie Taylor nie odniosła się do medialnych rewelacji.