Ola Żebrowska na chwilę przed porodem miała naprawdę nietęgą minę. Wiadomo, kto ją wyprowadził z równowagi. Zaskoczeni?
Ola Żebrowska i Michał Żebrowski to jedna z najpopularniejszych par show-biznesu. Wczoraj piękność urodziła czwarte dziecko. Jeszcze nie podała imienia córeczki, jednak zdążyła wrzucić do sieci jej pierwsze zdjęcie.
Fani nie kryli entuzjazmu. Pisali:
- Gratulacje, dzielna mama i dzielna dzidzia. Tata też zapewne był dzielny – napisała Paulina Krupińska.
- Gratulacje, Pani Olu. Wszystkiego dobrego i snu przede wszystkim – Anna Kalczyńska.
- Omg. Ale się cieszę! – Lara Gessler.
- Gratulacje. Tak wygląda szczęście i miłość.
- Serdeczne gratki dzielna niewiasto z cnotami wszelkimi, a teraz nawet i z córeczką – dodali inni followersi.
Dziś żona aktora dodała kolejną fotografię, którą wykonano na porodówce.
Ola Żebrowska ze skwaszoną miną w szpitalu. Co się stało?
Widać ją na niej z mocno skwaszoną miną. W opisie fotografii zasugerowała, że to mąż ją tak zirytował:
Kiedy na sali porodowej mąż pyta.
Do tej wypowiedzi załączyła "okienko", które pozwala na zamieszczanie własnych propozycji tego, o co mógł zapytać Żebrowski.
Macie jakieś pomysły?
Ola Żebrowska o posiadaniu dużej rodziny
Zapewne Ola i Michał będą jeszcze chcieli w przyszłości powiększyć rodzinę. Dumna mama nie kryje, że sama pochodzi z wielodzietnego domu, a potomstwo jest dla niej wszystkim.
Jestem najstarsza z ośmiorga rodzeństwa, mam sześć sióstr i jednego brata. Z biegiem lat spadało na mnie coraz więcej obowiązków. Podobno kiedy miałam trzy lata, mama zostawiała mi pokrojony chleb, jakieś warzywa, a ja robiłam z tego kanapki dla siebie i brata. Czułam frajdę, biorąc na siebie coraz większą odpowiedzialność, wręcz szczyciłam się tym, że wiem, co zrobić, żeby nasza najmłodsza siostra zasnęła albo przestała płakać. Rzeczywiście zawsze myślałam, że jestem po prostu urodzoną mamą – opowiadała jakiś czas temu.
Rodzinie Żebrowskich – życzymy wszystkiego dobrego.
