Nie żyje była żona Jacka Rozenka. Przegrała walkę z nowotworem
W kwietniu ubiegłego roku media obiegła informacja o ciężkim stanie Katarzyny Litwiniak. Pierwsza żona Jacka Rozenka, z którą ma 28-letniego syna Adriana, walczyła z chorobą nowotworową. W zbiórce pieniędzy na niezbędne leczenie wsparł ją nie tylko były mąż, ale także jego druga żona – Małgorzata Rozenek.
06.04.2020 | aktual.: 07.04.2020 00:17
W akcję zaangażowali się również Krzysztof Ibisz i cała masa przyjaciół, z którymi pracowała w Endemolu, realizując najpopularniejsze programy telewizyjne. Apel gwiazd odbił się szerokim echem w mediach, a całe przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. Bardzo szybko udało się uzbierać potrzebną sumę blisko 200 tysięcy złotych na terapię w niemieckiej klinice.
Katarzyna Litwiniak nie żyje. Kim była?
Katarzyna Litwiniak przez ponad 20 lat pracowała jako szefowa produkcji znanych programów telewizyjnych. Choroba sprawiła, że przerwała pracę, aby zająć się leczeniem. Mimo zaangażowania wielu osób dziś pojawiła się bardzo smutna informacja o jej odejściu.
Katarzyna Litwiniak nie żyje. Wiadomość przekazali jej bliscy przyjaciele w serwisach społecznościowych, m.in. dziennikarka Anita Bartosik, która w swoim wpisie nazwała ją "niezwykłą marzycielką". Dokładnie tak byłą żonę Jacka Rozenka zapamiętali bliscy.
https://www.facebook.com/anita.b.bartosik/posts/10222339513541434
Katarzyna Litwiniak: choroba
W 2016 roku Katarzyna Litwiniak zachorowała na raka piersi. Po wyczerpującym leczeniu, kiedy wszystko wydawało się wracać do normy, dowiedziała się, że nowotwór dał przerzuty do kości. O dramatycznej diagnozie poinformowała przyjaciół w poruszającym wpisie na Instagramie.
Trzy lata później sytuacja znacznie się pogorszyła. Nastąpiły przerzuty do kości. Choroba Katarzyny Litwiniak była na tyle poważna, że lekarz onkolog postawił jej niekorzystne rokowania. Nie dawał jej szansy na wyzdrowienie. Ona jednak nie poddając się, zaapelowała do przyjaciół o pomoc w zbiórce pieniędzy na leczenie w niemieckiej klinice, które dawało jej szansę:
Litwiniak na leczenie potrzebowała 170 tysięcy złotych. Choć sumę udało się uzbierać, rozpoczęto leczenie, to choroba okazała się silniejsza.
Blisko rok od rozpoczęcia leczenia w Monachium dotarła informacja, że Katarzyna Litwiniak zmarła. Przyjaciele wspominają ją w mediach społecznościowych i cały czas nie mogą w to uwierzyć, że nie ma już jej pośród nich.