Małgorzata Rozenek zbulwersowana niezrozumiałą agresją swoich hejterów! Gwiazda chciała pomóc chorej na raka byłej żonie Jacka Rozenka
Małgorzata Rozenek włączyła się w akcję zbiórki pieniędzy dla chorej na raka pierwszej żony Jacka Rozenka. Niestety, agresywna reakcja hejterów zwaliła ją z nóg. Co odpowiedziała?
W ostatnim czasie w mediach pojawiła się smutna informacja dotycząca pierwszej żony Jacka Rozenka, Katarzyny Litwiniak. Okazuje się, że kobieta od lat walczy z chorobą nowotworową. Gdy wymęczona rakiem poczuła lekką poprawę, nagle usłyszała kolejną dramatyczną diagnozę. Niestety nowotwór atakuje jej kości. Jedynym ratunkiem w jej obecnej sytuacji jest droga terapia za granicą, która kosztuje około 170 tysięcy złotych. Ta wiadomość skłoniła syna Rozenka i Litwiniuk, Adriana, do zainicjowania w sieci publicznej zbiórki pieniędzy dla mamy. Do akcji włączył się oczywiście Jacek.
Katarzynę Litwiniak wspiera wielu przyjaciół i znajomych, do ich grona dołączyła także druga żona Jacka Rozenka – Małgorzata Rozenek. Gwiazda TVN-u opublikowała na swoim profilu informację o zbiórce, licząc na dobre serce obserwatorów internetowych. Niestety okazało się, że jej apel został ostro skrytykowany. Pod postem z numerem konta pojawił się komentarz, który bardzo zbulwersował Małgorzatę:
Z całym szacunkiem, Wy, którzy opływacie w luksusy, prosicie nas szarych ludzi o pomoc?! Wstyd! Pani Rozenek, mając takie wpływy, powinna dawno to zasponsorować z mężem. Macie pensje, o jakich marzą Polacy. Jeśli miałbym takie konto, jak Pani, to dawno nie czekałbym z pomocą... Chyba macie taką kwotę, ale wiadomo, niech się ludzie zrzucają, po co wydawać swoje – napisał internauta.
Na odpowiedź Małgosi nie czekaliśmy długo. Rozsierdzona gwiazda natychmiast dała upust w swoim emocjom w komentarzu:
Kochani, ręce opadają, gdy czytam negatywne komentarze dotyczące zbiórki pieniędzy dla mojej znajomej. W takich sytuacjach darujcie sobie proszę złośliwości. Fakt, że proszę moich obserwatorów o pomoc, wynika z tego, że pomimo wsparcia rodziny i bliskich nadal brakuje wymaganych funduszy – napisała Rozenek.
Małgorzata Rozenek w dalszej części swojego wywodu dokładnie wyjaśniła na jaką pomoc liczyła:
Kwota, o której pisałam, jest tylko małą częścią potrzebnej sumy, którą prawie udało nam się zebrać. Nie proszę o wiele, bo gdyby każda z obserwujących mnie osób wpłaciła - uwaga - 20 groszy, zebralibyśmy kwotę, dzięki której Kasia mogłaby rozpocząć leczenie – napisała.
Koniec wypowiedzi Małgorzaty był jednak bolesny dla hejtera. Poruszyła bowiem temat, o którym zapomnieli krytykujący akcję:
Chcesz pomóc, będę bardzo wdzięczna. Nie chcesz, to przynajmniej nie krytykuj, ale miej w tyle głowy, że może przyjść taka chwila, że będziesz musiał prosić innych o pomoc. I nie życzę Ci wtedy, żebyś spotkał się z taką reakcją, z jaką zazwyczaj spotykają się osoby publiczne, nagłaśniające takie zbiórki – zakończyła Małgorzata.
Co o tym myślicie?