Kabaret Hrabi pojechał w góry. Dostali "znak" od Joanny Kołaczkowskiej
Członkowie kabaretu Hrabi wybrali się w góry, by podczas symbolicznej wędrówki od schroniska Samotnia do schroniska Odrodzenie poradzić sobie z żałobą po Joannie Kołaczkowskiej. Dariusz Kamys przekazał, że pod koniec wyprawy dostali znak od koleżanki. "Wszyscy wiedzieliśmy, że to od Niej" - napisał.
Joanna Kołaczkowska, znana artystka kabaretowa, zmarła w wieku 59 lat po walce z nowotworem mózgu. Informację o jej śmierci przekazał Kabaret Hrabi, z którym była związana od 2002 roku. Artystka odeszła w otoczeniu najbliższych, pozostawiając po sobie ogromną wyrwę w świecie sztuki i w sercach bliskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Motyka w pięknych słowach wspomina Joanne Kołaczkowską. "Joasiu, nie wiem jak to będzie bez Ciebie"
Kabaret Hrabi w górach. Dostali znak od Joanny Kołaczkowskiej
Dariusz Kamys poinformował na profilu Kabaretu Hrabi na Instagramie, że cała ekipa wybrała się na kilka dni w góry, by przemierzyć drogę od schroniska Samotnia do schroniska Odrodzenie. Miał to być nie tylko odpoczynek, ale też symboliczna droga od rozpaczy ku nadziei po śmierci Joanny Kołaczkowskiej.
Mateusz rzucił pomysł: góry. Żeby się wyrwać, żeby iść razem, żeby nie zatrzymać się w smutku "Samotnia" na start. "Odrodzenie" na mecie. Już same nazwy mówiły więcej niż tysiąc słów.
Wyprawa dała im nadzieję, której potrzebowali po ostatnich tragicznych i ciężkich tygodniach.
To nie była tylko wędrówka. To była droga pełna wspomnień, rozmów, zadyszki. Dowód, że wciąż mamy siebie. Że możemy na siebie liczyć. A to znaczy – że się poskładamy.
Kiedy wracali do domu, otrzymali "znak" od Joanny Kołaczkowskiej. Okazało się, że bus, do którego wsiedli, nosi nazwę "Pączek". A przecież artystka występowała ze swoim solowym programem jako Hrabina Pączek. Panowie docenili tę sytuację.
Na końcu czekał na nas bus taxi "Pączek". I wtedy wszyscy wiedzieliśmy: to od Niej. Jej żart, Jej mrugnięcie, Jej sposób, żeby rozładować powagę. Jej znak: idźcie dalej. Śmiejcie się. Nie stójcie w miejscu.
Fani wspierają Kabaret Hrabi po śmierci Joanny Kołaczkowskiej
Fani nie przestają wspierać Kabaretu Hrabi w tych ciężkich tygodniach. Cała ekipa może wciąż liczyć na ciepłe słowa wsparcia, które obserwujący ich konto kierują do nich w komentarzach. Nie zawiedli także i teraz.
- Chłopaki, kochamy was! Chociaż codziennie oglądam filmiki z Asiorem i wami i tęskno za nią bardzo, to nie mogę doczekać się, kiedy was zobaczę na scenie. Przytulam najmocniej. P.S. świetna wyprawa i pączek na koniec, to tylko Aśka może tak was załatwić.
- Cudny pomysł… Aśka zapewne kroczyła z wami bez zadyszki z uśmiechem. Panowie siły i uśmiechu, mieliście tyle lat cudo świata i stanowiliście jej radość i sens. Wielkopolska pozdrawia z całego serca.
- To w ogóle nie jest sytuacja zatrzymywalna, choć brak JEJ każdego dnia. Jesteśmy z wami. Czekamy na powrót.
- Cudnie, chłopaki. Trzeba iść do przodu. Ściskamy najmocniej. Trzymajcie się!!!
- Idziemy dalej, może mniej śmiesznie, ale wciąż do przodu - piszą internauci.