NewsyKasia Tusk zaatakowana za wpisy o chorobie córeczki. Zdecydowała się odpowiedzieć: "Pani komentarz to dla mnie pikuś"

Kasia Tusk zaatakowana za wpisy o chorobie córeczki. Zdecydowała się odpowiedzieć: "Pani komentarz to dla mnie pikuś"

Kasia Tusk z córką w szpitalu
Kasia Tusk z córką w szpitalu
Elwira Szczepańska
04.01.2022 18:40, aktualizacja: 04.01.2022 19:27

Kasia Tusk od wielu lat z sukcesem działa w sieci. Prowadzi poczytnego bloga, który stanowi dla internautów źródło inspiracji w kwestiach modowych czy dekoracyjnych, a dla niej jest realizacją pasji, ale także źródłem dochodów. Prywatnie jest żoną Stanisława Cudnego i mamą dwóch dziewczynek. Trzyletniej Liliany i 4-miesięcznej dziewczynki, której imienia jeszcze nie ujawniła.

Influencerka bardzo rzadko ujawnia w social mediach kulisy życia prywatnego, ale kiedy jej młodsze dziecko wylądowało w szpitalu, zdecydowała się wszystko opisać, ku przestrodze. Nie wszystkim się to jednak spodobało.

Kasia Tusk reaguje na zaczepkę internautki. Co napisała?

Kiedy Kasia Tusk na swoim blogu Make Life Easier zrelacjonowała sytuacje, w jakiej się znalazła, pod wpisem namnożyło się komentarzy. Nie wszystkie jednak miały na celu podtrzymanie na duchu zmartwionej zdrowiem córeczki mamy.

Moglabys sobie darowac te posty ze szpitala. Lepiej lansuj sie dalej na swoim luksusowym zyciu. O takich problemach sie nie mowi. Matka powinna sie skupic na dziecku [zachowano pisownię oryginalną] - napisała jedna z internautek.

Katarzyna poczuła się w obowiązku odpowiedzieć na napastliwy wpis:

To ciekawy punkt widzenia. W moim przekonaniu takie „wtłaczanie” kobiety w poczucie winy za to, że otwarcie mówi o kryzysie, to jednak powielanie (w tym przypadku w wyjątkowo przykrych okolicznościach) stereotypu, w którym kobieta ma cierpieć w pokorze i siedzieć cicho. Ma nieść wszystko na własnych barkach, ze spuszczoną głową i nie liczyć na wsparcie. Może pokazywać wyjazdy do Dubaju, zakupy, kolacje w modnej restauracji i stylizacje. Ale jeśli jest jej źle, jeśli znalazła się w trudnej sytuacji, jeśli jakieś zdarzenie nie przystaje do idealnego świata – wtedy ani mru mru - zaczęła obszerną odpowiedź.

Podkreśliła, że zapewne internautka nie do końca przemyślała swój wpis i sama czuje niespójność swojego poglądu na temat tego, co wypada publikować w sieci, a czego nie. Kasia wyznała też, że komentarz nie należy do najgorszych, jakie czytała na swój temat.

Myślę, że sama czuje Pani ten dysonans. Jeśli o mnie chodzi: Pani komentarz to dla mnie pikuś, nie takie obrzydliwości czytałam na swój temat, ale wiem, że czyta mnie teraz sporo mam w podobnej sytuacji (dosłownie zasypujecie mnie swoimi wiadomościami ze szpitalnych sal ) i w związku z tym muszę zareagować, bo jeszcze nie daj Bóg uznają, że ma Pani rację.

Na koniec dodała apel:

Dziewczyny! Drogie Mamy! W kryzysie często zamykamy się w sobie zmniejszając tym samym szanse na potrzebne wsparcie. Macie prawo mówić głośno o tym, że jest Wam ciężko – to najlepszy sposób na to, aby ktoś wyciągnął do nas dłoń. I to nie jest żadna słabość. Wręcz przeciwnie – możecie tym dodać siły i nadziei innym. Nie dajcie sobie wmówić, że musicie być same.

Wyżej wymieniony komentarz Tusk zdecydowała się upublicznić także na swoim Instagramie. Jakie jest wasze zdanie na poruszony temat? Czy social media powinny pokazywać tylko idealną część życia użytkowników?

Kasia Tusk pokazała młodszą córkę
Kasia Tusk pokazała młodszą córkę
Kasia Tusk z rodziną w Paryżu
Kasia Tusk z rodziną w Paryżu
Kasia Tusk z rodziną w Paryżu
Kasia Tusk z rodziną w Paryżu
Kasia Tusk z córką w szpitalu
Kasia Tusk z córką w szpitalu
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także