Jarosław Bieniuk wyszedł przed dom i zamarł. Oto, co zrobiła wichura. Pokazał wstrząsające zdjęcia

Jarosław Bieniuk i Anna Przybylska byli jedną z najpiękniejszych par w show-biznesie. Ich bajkę przerwała wiadomość o chorobie aktorki. Ania dowiedziała się, że choruje na nowotwór trzustki. Nie minęło wiele czasu od diagnozy, a przegrała walkę z chorobą.

W heroiczny sposób próbowała ratować życie i jak najwięcej czasu spędzić u boku ukochanego i trojga dzieci. Mimo że od tych smutnych wydarzeń minęło już osiem lat, fani nadal pamiętają o Ani. Kilka miesięcy temu w kinach pojawił się nawet film dokumentalny o jej losach z udziałem najbliższych i przyjaciół.

Jarek z dnia na dzień został samotnym ojcem dla trojga dzieci. Cały czas mógł liczyć na ogromne wsparcie swojej rodziny, a zwłaszcza mamy swojej i Ani. Teraz były piłkarz jest też w szczęśliwym związku z Zuzanną Pactwą.

Bieniuk cały czas jest obecny w show-biznesie. Pojawia się na branżowych wydarzeniach, ale też prowadzi konto w social mediach, które jest chętnie odwiedzane przez fanów. Dzisiaj pokazał na Instagramie zniszczenia, jakie wichura spowodowała tuż przed jego domem.

Jarosław Bieniuk pokazał zniszczenia po wichurze

Od kilku dni Polskę nawiedzają kolejne wichury. Dla kraju wydawane są alerty pogodowe związane z silnym wiatrem, który w porywach osiąga ponad 125 km/h. Najgroźniejsza sytuacja od kilku dni jest na Pomorzu. Tam podmuchy sieją ogromne zniszczenia.

Najwięcej strat związanych z silnym wiatrem pojawiło się właśnie nad Bałtykiem. Jarosław Bieniuk, który od wielu lat razem z rodziną mieszka w Gdyni, pokazał, co działo się tuż obok jego domu. Sportowiec wybrał się na spacer z psami, a po wyjściu zastał ogromne powalone drzewo. Dookoła niego sytuacja wyglądała naprawdę poważnie.

Z pozoru piękne zdrowe drzewo się wydaje, ale niestety poległo w konfrontacji z wichurą. Szok – przekazał fanom.

Jarek pokazał nagrania, na których widać ogromne zniszczenia. Zobaczycie je w naszej galerii.

Jarosław Bieniuk o początkach znajomości z Anią Przybylską

Jarosław Bieniuk przy okazji premiery filmu Ania opowiedział nam o początkach znajomości z matką swoich dzieci. Okazało się, że nie od razu ugodziła go strzała amora. W przyszłej partnerce zakochiwał się stopniowo.

Nie było takiego momentu. To narastało podczas kolejnych spotkań i ta chemia między nami była duża. Rzeczywiście, to nie był jeden moment, tylko taki etap, proces.