Transpłciowy syn miał żal do Jacka Braciaka. Aktor w wywiadzie zaliczył wpadkę, z której się tłumaczy
Jacek Braciak to jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów. Wystąpił w produkcjach, takich jak: Kler, Róża, Edi, Córka trenera, Moje wspaniałe życie, Drogówka, Wołyń, Sprawiedliwy, Katyń, Pod Mocnym Aniołem, Rodzinka.pl, Różyczka, Z odzysku, BrzydUla, Żeby nie było śladów, Przejście, Król, Druga szansa, Pan T., Znajdę Cię.
Aktor bardzo niechętnie opowiada o swoim życiu prywatnym. Wiadomo, że przez pewien czas był mężem Ilony Braciak, z którą ma dwoje dzieci: Zosię i Jadwigę. Po rozstaniu związał się z aktorką Mają Hirsch. Ze związku z nią ma córkę Marię. Para niestety nie przeszła próby czasu i rozeszła się. W ostatnim czasie Jacek był związany z Agatą Buzek.
Jacek nie od dziś jest znany jako człowiek o tolerancyjnych poglądach. Nic więc dziwnego, że postanowił się pochwalić tym, że ma transpłciowego syna. Powiedział to magazynowi Zwierciadło:
Jestem ojcem dwóch córek i syna. Dlatego że moja córka okazała się mężczyzną w swojej istocie, w swoim wnętrzu, myśleniu, więc w tej chwili mam syna. Miałem kiedyś córkę Jadwigę, a teraz mam syna Konrada. I tak, myślę, że moje dzieci to ludzie wolni.
Sprawa odbiła się głośnym echem w mediach. Skomentował ją m.in. redaktor naczelny Mariusz Kurc z pisma Replika. Zadeklarował:
Po Piotrze Jaconiu, który w czerwcu br. w wywiadzie na łamach „Repliki” wyznał, że ma transpłciową córkę, Jacek Braciak jest drugim w tym roku tak znanym rodzicem, który robi swoisty coming out – jako rodzic osoby transpłciowej. Takich deklaracji bardzo potrzeba polskiej społeczności LGBT+, a w tym zwłaszcza – społeczności osób transpłciowych.
Okazuje się, że syn Jacka nie wiedział nic o tym, że ten zamierza go wyautować w mediach... Jak na to zareagował?
Jacek Braciak wyautował syna bez jego wiedzy
W nowym wywiadzie dla tygodnika Newsweek Braciak wyjawił, że nie zapytał syna o zgodę na upublicznieniu jego historii. Powiedział:
Przyznam szczerze: nie widziałem nic niestosownego w nadmienieniu w wywiadzie, że miałem trzy córki, a teraz mam dwie córki i syna. Kompletnie nie byłem świadomy doniosłości, jak się okazało, tego sformułowania. Ale natychmiast po tym rozmawiałem ze swoim synem, który mi zwrócił uwagę, że powinienem był zapytać go o zgodę.
Na szczęście, syn nie jest na niego zły. Jacek i tak go przeprosił. Jak szczegółowo wyjaśnił:
Oczywiście, przeprosiłem. I o zgodę na rozmowę z panem już zapytałem, dopytując o pewne rzeczy techniczne, przygotowując się, żeby nie walnąć babola, nie zrobić niedźwiedziej przysługi. Konrad powiedział, że ma do mnie zaufanie, a przy okazji, że jest dumny ze mnie. I tu się wymieniliśmy uprzejmościami i zapewnieniami miłości.
Dodał, że tożsamość dziecka nie może być powodem, przez które zostaje ono odrzucone.
Gdyby się okazało krokodylem, też by było moim dzieckiem. Kochałbym krokodyla – podsumował.
Transpłciowe dziecko ma też dziennikarz TVN 24 Piotr Jacoń. Więcej przeczytacie o tym TUTAJ.