Daniel Martyniuk grubo przesadził. Opublikował publiczne przeprosiny. Przyznał się do okropnego kłamstwa
Daniel Martyniuk miał zerwać ze swoim wizerunkiem skandalisty. Po ostatnim aresztowaniu, do którego doszło tuż przed Wielkanocą, syn króla disco-polo miał przejść duchową przemianę. Po wyjściu z aresztu młody Martyniuk wyjechał wraz z rodzicami do Białowieży, gdzie planował się wyciszyć. W swoich postanowieniach nie wytrwał długo – gdy tylko wrócił, udał się do Warszawy, by tam wywołać kolejny skandal. Na swoim Instagramie umieścił kilka krótkich filmików, na których wyzywał właściciela jednego z warszawskich sklepów odzieżowych i tamtejszej knajpy. Martyniuk nie przebierał w słowach.
15.09.2020 | aktual.: 15.09.2020 21:15
Od tamtej pory młody skandalista za pomocą social mediów rozprawia się ze wszystkimi, którzy nadepnęli mu na odcisk. Syn gwiazdy disco-polo ma za sobą nie tylko problemy z prawem i pobyt w areszcie, ale także kilka afer obyczajowych. Nie ma tygodnia, aby w kolorowej prasie nie pisano o jego kolejnych wybrykach. Niestety jego rodzice nie mają na niego żadnego wpływu, chociaż bardzo starali się, aby syn nieco się uspokoił.
Daniel Martyniuk przeprasza hotel. Oświadczenie syna Zenka
Czupurny Daniel kilka tygodni temu wyraził swoje zdanie na temat twórczości Kamila Bednarka. Później wdał się w otwarty konflikt z Rafałem Collinsem. Właściciel firmy motoryzacyjnej próbował przemówić 32-latkowi do rozumu. Oczywiście wywołało to ostrą krytykę z jego strony. W social mediach oberwało się także jego żonie oraz byłej dziewczynie Faustynie. Swego czasu syn Zenka Martyniuka postanowił skrytykować także obiekt, w którym… nigdy nie był. Pod adresem właścicieli jednego z hoteli padły z jego ust bardzo przykre słowa. Film oczywiście pojawił się na jego instastories.
Za kilka dni postanowił jednak wytłumaczyć się ze swoich słów. Mówił, że nigdy tam nie był i powielił tylko słowa innych osób i on sam został wprowadzony w błąd. Właściciele wspomnianego lokalu nie postanowili zostawić wszystkiego bez echa.
Jak się okazuje, Daniel potrafi uczyć się na błędach. Właśnie na jego profilu pojawiły się oficjalne przeprosiny. Martyniuk przyznał się do rozpowszechniania kłamstw na temat obiektu i jego właścicieli.
Miejmy nadzieję, że dla młodego skandalisty jest to spora dawka pokory.