Musieli przekazać wiadomość o śmierci papieża. Kolega z "PnŚ" ocenił debiut Kadziewicza i Lewandowskiej
21 kwietnia 2025 roku świat obiegła wiadomość o śmierci papieża Franciszka. Tego dnia swój debiut w roli prowadzących "Pytania na śniadanie" zaliczyli Anna Lewandowska i Łukasz Kadziewicz. Robert Stockinger zdradza, jak to wydanie wyglądało od kulis. Mówi też o kwestii żałoby narodowej w mediach.
Wiadomość o śmierci papieża Franciszka obiegła światowe media w Poniedziałek Wielkanocny. Tego dnia swój debiut w roli prowadzących "Pytania na śniadanie" zaliczyli Anna Lewandowska i Łukasz Kadziewicz. W pewnym momencie wydanie zostało przerwane, aby nadać specjalny materiał dot. śmierci papieża.
Robert Stockinger podsumował debiut Anny Lewandowskiej. Zdradził kulisy poniedziałkowego wydania
Robert Stockinger, który już wcześniej prowadził program śniadaniowy TVP, w ostatnim czasie udzielił wywiadu naszemu portalowi. W rozmowie z Karoliną Motylewską zdradził, jak według niego poradziła sobie jego koleżanka z programu w nowej roli.
Właśnie przed chwilą miałem okazję spotkać się z Anią i pierwszy raz porozmawiać z nią po jej debiucie. Kulisy były takie, że my już od wielu tygodni mieliśmy zawsze "plan B" w każdym programie, w każdym wydaniu "Pytania na śniadanie", były przygotowane specjalne materiały. Wiedzieliśmy i szykowaliśmy się na to, że stan papieża Franciszka się pogarsza. Do bardzo smutnej wiadomości mogło dojść w każdej chwili. (..) Natomiast w ostatnich dwóch, trzech tygodniach sytuacja zdawała się stabilizować.
Następnie Robert Stockinger zwrócił uwagę, że Anna Lewandowska debiutowała w Poniedziałek Wielkanocny, więc i tak była to duża rzecz. W wywiadzie dla Jastrząb Post podkreślił, że jego znajomi z planu "Pytania na śniadanie" mieli naprawdę zawodowy chrzest bojowy.
W sytuacji Ani to był debiut, wielka sprawa i jeszcze lany poniedziałek. Wtedy z założenia program jest bardzo radosny, szalony, dużo lania się wodą, dużo śmiechów i ten program z założenia też taki miał być. (...) Także wiele rzeczy się tutaj złożyło na to, że Ania i Łukasz przeszli naprawdę zawodowy chrzest bojowy. Myślę, że po takim debiucie to już trudno będzie ich złamać. Trzymamy za nich bardzo mocno kciuki i gratulujemy serdecznie.
ZOBACZ TEŻ: Marianna Schreiber POTWIERDZA związek ze współpracownikiem Brauna. "Kocham go nad życie"
Robert Stockinger mówi o żałobie narodowej. "Byłem przekonany, że to nieuniknione"
Robert Stockinger w rozmowie z Karoliną Motylewską zabrał głos także w temacie żałoby narodowej, którą Andrzej Duda zapowiedział na dzień 26 kwietnia, czyli na najbliższą sobotę. Tego dnia ma się bowiem odbyć pogrzeb papieża Franciszka. Stockinger podkreślił, że był przekonany, że wprowadzenie żałoby jest nieuniknione.
Spodziewałem się tego. Tak jak wielu ludzi się dziwi, że w Polsce jest żałoba narodowa, ja byłem przekonany, że to jest nieuniknione. Wiedziałem, że niejedna ramówka zostanie wywrócona do góry nogami łącznie z sobotnim koncertem Telewizji Polskiej. Tak myślałem, że będzie jakieś przeniesienie. Nie wiedziałem tylko o ile. Myślałem, że może będzie trzydniowa żałoba.
Następnie prezenter podkreślił, że śmierć papieża to ważny moment w naszej historii i test dla wielu dziennikarzy.
Sam moment ogłoszenia śmierci papieża to jest taki moment historyczny, do którego potem się wielokrotnie wraca, tak jak było z zamachami w Nowym Jorku czy z katastrofą smoleńską. Każdy pamięta, gdzie wtedy był, co wtedy robił i pamięta, jaki kanał włączył i jaki dziennikarz wtedy go o tym informował. Wszyscy dokładnie pamiętamy te wydarzenia.