Michel Moran o stanie Tomasza Jakubiaka. Uchylił rąbka tajemnicy
Tomasz Jakubiak wciąż leczy nowotwór kości, w czym wspierają go bliscy i przyjaciele. Nowe informacje o chorym kucharzu przekazał Michel Moran z "MasterChefa", który pozostaje w stałym kontakcie z Jakubiakiem. – Wierzę, że Tomek jest tylko na dobrej drodze – mówi.
Tomasz Jakubiak od prawie roku leczy nowotwór kości, w czym ma ogromne wsparcie rodziny i przyjaciół. W związku z chorobą m.in. zniknął z programu "MasterChef Nastolatki", w którym był jurorem. Ekipa pracująca nad programem przygotowała dla niego wzruszającą niespodziankę na planie drugiej edycji, a dużo wsparcia cały czas okazują mu pozostali jurorzy show, w tym Michael Moran. Kucharz w rozmowie z redakcją "Vivy!" podkreślił, że jest w stałym kontakcie z Jakubiakiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Dorota Szelągowska utrzymuje kontakt z chorym Tomaszem Jakubiakiem
Michel Moran jest w stałym kontakcie z Tomaszem Jakubiakiem. "Nie rozmawiamy o chorobie"
Michel Moran podkreślił, że długo przeżywał chorobę przyjaciela, ale wszystko się zmieniło, kiedy Tomasz Jakubiak wrócił z leczenia w Izraelu.
Początek nie był najłatwiejszy, ale teraz widać ogromną poprawę. To, co było pięć miesięcy czy miesiąc temu, a co jest dzisiaj, to jest niebo a ziemia. Jesteśmy z Tomkiem w kontakcie, dziś nawet wysłał mi fotki.
Michel Moran ujawnił Rafałowi Kowalskiemu z "Vivy!", że spotkał się z Tomaszem Jakubiakiem, ale nie chciał podać szczegółów. Zaznaczył, że nie rozmawia z kucharzem o jego poważnej chorobie:
Kiedy gadam z nim, to nie mówimy o chorobie, nie pada ciągle: "Jak się czujesz?". Ja bym raczej dał mu restauracyjne menu i zapytał, co chce zamówić. Wiadomo, że nie je, ale to byłby taki żarcik z dystansem, którego Tomkowi nie brakuje. Na ten moment wierzę, że Tomek jest tylko na dobrej drodze. Marzę o tym, bo jest moim przyjacielem, bo mam go w sercu. Nawet dzisiaj byliśmy w kontakcie i proponowałem, żeby przyjechał tutaj na ramówkę. Pisałem do niego: "Tomku wpadnij, błagam, nawet na pięć minut", ale w końcu napisał, że jednak nie i ja to rozumiem.