Małgorzata Walczak opowiada o bolesnym rozstaniu z Filipem Chajzerem. "To był cholernie trudny okres"
Rozstanie z Filipem Chajzerem było dla Małgorzaty Walczak prawdziwym wstrząsem, o którym długo milczała. Teraz jednak postanowiła przerwać ciszę i zdradzić, jak wyglądało życie po medialnej burzy. Momentami nie było łatwe.
Małgorzata Walczak i Filip Chajzer zaczęli publicznie pokazywać się razem w 2017 roku. Wkrótce potem powitali na świecie syna Aleksandra, co uczyniło ich związek jednym z najbardziej medialnych w Polsce. Para nie przetrwała jednak próby czasu i rozstała się w maju 2022 roku, po ujawnieniu zdjęć dziennikarza z inną kobietą. Komunikat pary był lakoniczny i apelował o uszanowanie prywatności, ale fani natychmiast podchwycili temat, a spekulacjom nie było końca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edward Miszczak o Kasi Cichopek i Maćku Kurzajewskim. Są już po ślubie? Zdradził, kiedy wygaśnie ich kontrakt.
Szczere wyznanie Małgorzaty Walczak o końcu miłości. Plotki ją złamały
Małgorzata Walczak przez lata unikała publicznych wypowiedzi na temat rozpadu relacji, lecz wreszcie zdecydowała się przemówić. Jak sama przyznała w rozmowie z Plejadą, o zdradzie dowiedziała się z portali plotkarskich, co było sporym ciosem.
To był cholernie trudny okres. Trudno jest się dowiadywać o pewnych rzeczach, kiedy otwierasz portal plotkarski: jeden, drugi, trzeci. To jest tak okropne uczucie, że nie możesz się podnieść. Rzeczywiście, miałam moment, że nie byłam w stanie wstać z podłogi – mówiła.
Choć ex Chajzera rzadko wyrzucała z siebie emocje, to położenie, w jakim się znalazła, zmusiło ją do tego. Wybuch okazał się pomocny.
Myślę, że można dać sobie przyzwolenie na złość, na gniew. Musisz mieć własną żałobę po takim długim związku, w którym się było. Miałam dzień, w którym byłam roztrzęsiona, zła, wściekła. Ta wściekłość we mnie buzowała i naprawdę był to dzień, kiedy pozwoliłam sobie na wybuch emocji, co się u mnie raczej nie zdarza (...). Naprawdę bardzo ciężko to przeżywałam. Potem z dnia na dzień było coraz lepiej – wyznała.
CZYTAJ TAKŻE: Filip Chajzer usunął budkę z kebabem spod galerii. Skomentował decyzje urzędników: "Nie ma się co kopać z tym koniem"
Małgorzata Walczak zaczęła stawiać na siebie i syna
Jeszcze przed wejściem w związek z Filipem Chajzerem Walczak pracowała w TVP. Rzuciła tę posadę, aby przejąć rolę menadżerki wybranka, lecz i ten zawód zakończył się wraz z rozstaniem. Z tego powodu konieczna była zmiana priorytetów.
Pracowałam dla Filipa. Organizowałam eventy, robiłam wszystko wokół jego kariery. Praca też niejako się dla mnie skończyła. Postawiłam sobie za cel, że teraz chcę postawić na siebie – wręcz że muszę postawić na siebie – wyznała Walczak.
Miłość co prawda się skończyła, lecz wychowanie syna trwa. Dogadanie się w tym z byłym partnerem nie jest najprostsze – niedawno toczyli przecież wojnę o ustalenie kontaktów, chociaż podobno dla Aleksandra próbują utrzymywać dobre stosunki. Udział w wychowaniu bierze natomiast rodzina Filipa Chajzera, która nie zostawiła kobiety samej.
(...) Właśnie to też jest powód, dla którego nie warto odcinać od razu całej rodziny drugiej strony. Dlaczego? Po co? Co się wydarzyło, że masz to robić? Nic. Rozstałaś się z partnerem. Zaczynasz zupełnie inne życie, ale ta rodzina jest cały czas rodziną twojego syna – skwitowała.
CZYTAJ TAKŻE: Filip Chajzer i jego syn wreszcie się spotkali. Takie sceny po konflikcie z byłą partnerką