TYLKO U NAS! Chajzer odpowiada byłej partnerce, która oskarżyła go o manipulację. "Mam tego DOŚĆ"

Filip Chajzer uzewnętrznił się odnośnie opieki nad swoim synem, Aleksandrem. Jak stwierdził w odpowiedzi na komentarz internautki, nie ma możliwości, żeby się z nim spotkać, gdyż Małgorzata Walczak, z którą prezenter rozstał się po kilku latach związku, ma odcinać go od jakichkolwiek kontaktów. Były pracownik TVN podkreślił, że musi czekać aż do końca września na kolejną rozprawę sądową, co uniemożliwia mu wspólne wakacje z dzieckiem.

Małgorzata Walczak skomentowała zarzuty byłego partnera. W rozmowie z portalem ShowNews podkreśliła, że wypowiedź Filipa Chajzera to, według niej, manipulacja, a rzeczywistość wygląda nieco inaczej.

Odnosząc się do zarzutów, które w swoich mediach społecznościowych przedstawia wobec mnie Filip Chajzer, pragnę oświadczyć, że jest to nic innego jak manipulacja, która nie ma żadnego odzwierciedlenia w stanie faktycznym. Całą sprawą zajmować się będą odpowiednie organy – wyznała.

CZYTAJ TAKŻE: Filip Chajzer odpowiedział na kąśliwą zaczepkę Wojewódzkiego. "Szanuj PREZYDENTA"

Na jej komentarz nie pozostał obojętny Filip Chajzer. Jak zdradził naszej redakcji, nie rozumie, dlaczego jego wersja zdarzeń została nazwana manipulacją:

Nie mam pojęcia, na czym miałaby ona polegać, opieram się tylko na faktach.

Właściciel sieci kebabów dodał także, że w czasie, kiedy jego syn mógłby zacieśniać więzi z nim, zamiast tego spędzał czas z wieloma innymi osobami, w tym z nowym partnerem Małgorzaty Walczak.

Jest 18 dzień lipca. 2 dni po najcięższym dla mnie dniu w całym roku. Mojego syna nie mogłem zabrać do siebie przez miesiąc i 18 dni. W tym czasie moje dziecko było zabrane na luksusowe wakacje przez nowego partnera mojej byłej konkubentki. Później, pewnie żeby o mnie zapomniał, odebrano mi możliwość zabrania syna do mnie, jego mama woziła go do swoich rodziców. Byle tylko nie spędzał czasu z ojcem. Mam tego dość – dowiedzieliśmy się.

Następnie dodał:

Mogę dziś śmiało powiedzieć, że to uczucie straty jest porównywalne z tym co przechodziłem 10 lat temu. Oznacza to mniej więcej tyle, że te emocje są skrajne.

CZYTAJ TAKŻE: Poruszony do głębi Filip Chajzer wspomina zmarłego syna. Podjął się szczególnego wyzwania: "Żebym po raz kolejny miał dostać w pysk od całej Polski"