Magdalena Stużyńska schudła 10 kilogramów. Wspiera się... wodą z cytryną
Magdalena Stużyńska w ostatnich latach mocno zadbała o to, aby zmienić swoją sylwetkę. Przez długi czas borykała się z napadami głodu. Aktorka wprowadziła dość rygorystyczne zasady żywieniowe, które zaowocowały zrzuceniem około 10 kilogramów. Niedawno zdradziła, jak wygląda jej codzienny jadłospis.
Magdalena Stużyńska to jedna z popularniejszych aktorek serialowych w naszym kraju. Sławę zyskała dzięki "Złotopolskim", a od kilku lat jest również częścią "Przyjaciółek". Prywatnie aktorka związana jest z Łukaszem Brauerem, z którym doczekała się dwóch synów. Niedawno Stużyńska zdecydowała się również na metamorfozę. Zmiana stylu życia i diety pozwoliła jej nie tylko poprawić sylwetkę, ale także zadbać o zdrowie. Aktorka podkreśla, że kluczowe było wprowadzenie jasnych reguł dotyczących odżywiania.
Borys Szyc schudł 15 kilogramów. Z jakich produktów zrezygnował i co na to jego żona?
Dieta Magdaleny Stużyńskiej. Aktorka trzyma się ustalonych zasad
Jednym z najważniejszych elementów diety Magdaleny Stużyńskiej stało się regularne spożywanie posiłków co 3-4 godziny. Aktorka przede wszystkim unika podjadania, z którym borykała się przez lata. Zawsze stara się jeść kolację na trzy godziny przed snem. Problemem Stużyńskiej były również napady głodu, podczas których zajadała się niezdrowymi przekąskami. Teraz gdy ma na coś ochotę, to sięga po... szklankę wody z cytryną. Dodatkowo aktorka wybiera chude mięso pochodzące od sprawdzonych producentów oraz bazuje na warzywach i owocach.
Staram się wybierać jak najchudsze produkty. Lubię mięso, ale wybieram takie, które pochodzi od sprawdzonych producentów — wyznała w jednym z wywiadów Stużyńska.
Napady głodu Magdaleny Stużyńskiej to objaw choroby. Boryka się z insulinoopornością
Stużyńska otwarcie mówi również o swoich problemach zdrowotnych. Zmaga się z insulinoopornością, która może powodować nadmierny apetyt i utrudnia kontrolę masy ciała. To właśnie dlatego postanowiła podjąć rękawicę i trzymać się postawionych wcześniej granic. Jak się okazało, dzięki wprowadzeniu nowych nawyków żywieniowych udało jej się poprawić samopoczucie i sylwetkę.
Jestem na diecie zbilansowanej. To jest coś, z czym prawdopodobnie muszę żyć do końca życia. Nie mogę jeść, mogę się tylko odżywiać. Dopóki się tylko odżywiam, jest dobrze, ale kiedy sobie pozwalam na przyjemność jedzenia, jest trochę gorzej - zdradziła redakcji Plotka.