Książulo skrytykował popularny bar. "Pułapka na PIELGRZYMÓW"
Influencer kulinarny Książulo zawitał do "Baru Pielgrzyma" w Częstochowie i… nie był zadowolony. Niektórych dań nie mógł wręcz zjeść. Czy jego opinia odbije się na wizytach?
Książulo, czyli Szymon Nyczke, to obecnie jeden z najpopularniejszych polskich youtuberów, zajmujących się tematyką kulinarną. Na swoim kanale testuje jedzenie – od fast foodów po dania z lokalnych restauracji – i dzieli się szczerymi opiniami. Ostatnio twórca odwiedził "Bar Pielgrzyma" w Częstochowie, znajdujący się przy Jasnej Górze. To miejsce wybrał nieprzypadkowo, gdyż miało ono niskie oceny w internecie i było krytykowane za małe porcje, wysokie ceny i kiepską jakość jedzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blanka Lipińska o remoncie domu w Hiszpanii. Ile wydała na remont?
Książulo kontra "Bar Pielgrzyma". Smakowało porażką
Książulo i jego testerska ekipa odwiedzili dziesiątki restauracji w całej Polsce i na świecie. Chodzili do barów mlecznych, lokali Magdy Gessler, kebabów. Ostatnio twórca pojawił się nawet w luksusowym hotelu Burdż al-Arab w Dubaju, gdzie za jedną dobę zapłacił prawie 19 tysięcy złotych, tylko po to, żeby zjeść tam śniadanie.
To jednak odwiedzenie polskiego lokalu wzbudziło spore poruszenie u internautów. "Bar Pielgrzyma" to jedna z najgorzej ocenianych knajp w Częstochowie. Jej ocena w Google to zaledwie 2,2 gwiazdki na 5. Miejsce to ma oferować tradycyjne, niedrogie dania kuchni polskiej i jest przeznaczone głównie dla pielgrzymów odwiedzających sanktuarium. Choć z założenia ma być przystępne i gościnne, Książulo ocenił je bardzo nisko.
Podczas swojej wizyty influencer spróbował zupy pomidorowej, którą określił jako "rozwodniony sos do pizzy za 10 zł", żurku, będącego "kwaśną wodą", oraz bigosu, w którym czuć jedynie sól. Nie lepiej było podczas kosztowania karkówki z frytkami. Te drugie były niejadalne – jak sam stwierdził Książulo, "waliły jarmarkowym scamem". Mielone z ziemniakami także nie zachwycały – okazały się za słone i za tłuste. Sytuację lekko podatował bardzo słodki sernik.
Całość swojej wizyty youtuber podsumował słowami: "typowa pułapka na pielgrzymów", do której "nigdy więcej by nie przyszedł po tym, co dzisiaj tam spróbował". Taka opinia raczej nie pomoże restauracji.