Kiedy mama Madzi opuści więzienie? Właśnie minęło 10 lat od makabrycznej tragedii
Sprawa śmierci małej Madzi z Sosnowca, była tematem, którym przez kilka dni żyła cała Polska. Policja w styczniu 2012 roku przyjęła zawiadomienie o zaginięciu półrocznej dziewczynki. Zgłosili je rodzice, którzy twierdzili, że dziecko zostało uprowadzone. Matka dziewczynki składając zeznania, opowiedziała, że została napadnięta podczas popołudniowego spaceru z dzieckiem. Podczas ataku napastnika miała stracić przytomność, a gdy się ocknęła, jej córeczki nie było już w wózku.
24.01.2022 | aktual.: 24.01.2022 16:54
Od tego momentu rozpoczęły się intensywnie poszukiwania sprawcy i próby odnalezienia dziecka. W telewizji pojawił się apel zapłakanych rodziców. Policja przeszukiwała najbliższą okolicę, a pomagali im w tym liczni ochotnicy. Nie znaleziono jednak żadnych świadków tego zdarzenia, ani tym bardziej jakichkolwiek śladów dziecka. O pomoc poproszono detektywa Rutkowskiego. Jemu udało się nakłonić Katarzynę Waśniewską do tego, by wyznała prawdę.
Kiedy Katarzyna Waśniewska wyjdzie na wolność?
Katarzyna w końcu opowiedziała, co się stało. Po kilku dniach intensywnych i bezskutecznych poszukiwań dziecka pokazała, gdzie ukryła ciało córki. Wyjawiła, że dziewczynka wypadła jej z kocyka i miała uderzyć głową w próg, na skutek czego zmarła. W panice matka dziewczynki upozorowała jej porwanie. Dopiero sekcja zwłok wykazała, co tak naprawdę się stało. Śledczy poinformowali, że Madzia zmarła na skutek gwałtownego uduszenia.
Waśniewska usłyszała zarzut morderstwa, ale odpowiadała z wolnej stopy. Zanim doszło do skazania, stała się swego rodzaju celebrytką. Chętnie udzielała kolejnych wywiadów, opowiadała, jak wyglądało jej życie z mężem, a nawet pozowała do sesji zdjęciowych. Już przed procesem kilka razy trafiała do aresztu za niestosowanie się do zaleceń kuratora. Opowiedziała wówczas Super Expressowi, jak traktowały ją inne osadzone.
Sąd orzekł jedną z najwyższych możliwych kar i skazał morderczynię na 25 lat pozbawienia wolności. Jej mąż, chcąc odciąć się od tragedii, postanowił rozpocząć nowe życie za granicą. Wyrok Waśniewskiej kończy się w 2037 roku i nic nie wskazuje na to, by skazana mogła się ubiegać o wcześniejsze jego zakończenie.