Karolina Korwin-Piotrowska brawurowo przejechała się po Opoździe. Poleciały zarzuty o "skandale i PYSKÓWKI"
Joanna Opozda miała ostatnio okazję zagrać w komedii "Wieczór kawalerski". Film zdecydowanie nie zachwycił znanej z ciętego języka Karoliny Korwin-Piotrowskiej. W ostrych słowach wypowiedziała się o produkcji.
29.07.2024 15:27
Film "Wieczór kawalerski" z udziałem Joanny Opozdy trafił do kin i przepadł. Marne wyniki oglądalności już od samego początku raczej nie nastrajały optymistycznie. Ekspertka od show-biznesu, a także zapalona kinomanka, Karolina Korwin-Piotrowska, wypowiedziała się na ten temat dla Super Expressu. Zrobiło się nieprzyjemnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Korwin-Piotrowska bez ogródek o Opoździe
Już na samym początku dziennikarka podkreśliła, jak niskie mniemanie ma o "Wieczorze kawalerskim". Według niej podobne produkcje nie zasługują nawet na to, aby być nazywane filmami. Wyczuwa w tym wszystkim zabieg marketingowy.
To jest parodia filmu, a nie film. Niestety, takich "produkcji" jest więcej, bo ktoś chyba liczy, że jak w kinie nie pójdzie, to wleci na streaming i kasa jakoś się zgodzi - oceniła.
Zabiegiem marketingowym miałoby być również zaproszenie Joanny Opozdy do obsady. Korwin-Piotrowska twierdzi, że celem zaangażowania jej było żerowanie na potencjale plotkarskim. Krytycznie odniosła się do takich zagrań i wytknęła twórcom, że w żaden sposób nie wpływa to na faktyczną jakość filmu.
Popularność portalowa przekłada się na pewien rozgłos, zasięgi w sieci i może stan konta, bo to się z tym wiąże, ale nie przekłada się na jakość i ciężar gatunkowy otrzymywanych propozycji. Przeciwnie, mało jest reżyserów, którzy chcą zrobić poważną rzecz, dobre kino, zatrudniając aktora znanego głównie z newsów prywatnych, skandali czy pyskówek. To odciąga uwagę, tworzy tani plotkarski kontekst, nie robi dobrze filmowi.
"Dobra produkcja nie potrzebuje brukowego kontekstu". Korwin-Piotrowska dopiekła modelce
Dalej było tylko mocniej. Rozmówczyni Super Expressu nadal odwoływała się do przypadku Opozdy, mówiąc o "brukowym kontekście". Oj, modelce raczej nie przypadną do gustu te słowa.
To nie tylko polska specyfika, chodzi o to, by życie prywatne aktora nie "przykrywało" jego pracy. Kiedy ktoś kojarzy się z portalami plotkarskimi, kłótniami w mediach, ma małe albo żadne szanse na granie w dobrych produkcjach, bo dobra produkcja nie potrzebuje brukowego kontekstu -powiedziała.