"Jesteśmy zrozpaczeni". Aldona Orman straciła ukochanego przyjaciela
Aldona Orman przekazała dramatyczne wieści. Aktorka straciła ukochanego przyjaciela, psa Fikusia, którego zostawiła na rutynowy zabieg w klinice weterynaryjnej. Zrozpaczona aktorka nie kryje rozżalenia.
20.04.2024 | aktual.: 21.04.2024 14:46
Aldona Orman niedawno przeżywała trudne chwile w związku ze swoim stanem zdrowia. Na planie "Klanu" aktorce pękł tętniak i tylko szybka reakcja kolegów sprawiła, że gwiazda trafiła do szpitala na czas. Gwiazda nadawała wprost ze szpitalnego łóżka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aldona Orman rozpacza po utracie psa
Dla wielu osób ich zwierzak jest wręcz członkiem rodziny. Nic dziwnego zatem, że kiedy nadchodzi czas rozstania, przeżywają żałobę. Zwłaszcza gdy wszystko stało się niespodziewanie.
Aldona Orman jest zrozpaczona po tym, jak jej pies, Fikuś, nie wybudził się z narkozy po rutynowym zabiegu u weterynarza.
Kochani, naszego ukochanego pieska, przyjaciela, członka rodziny od 7 lat, cudownego, wyjątkowego, Kochanego Fikusia, zostawiliśmy wczoraj u weterynarza na chwilę, tylko na wyczyszczenie zębów z kamienia. Lekarz przekazał, po wcześniejszym zrobieniu wszystkich badań, że musi to zrobić pod narkozą. I... Fikuś się już nie wybudził. Nie żyje - napisała Orman pod kompilacją zdjęć z uroczym, małym pieskiem.
Aktorka wyznała, że bardzo przeżywa tę sytuację. Także jej córka Idalia, nie może pogodzić się z tą sytuacją.
Jesteśmy zrozpaczeni. Jest nam strasznie przykro, smutno, źle. Moja córeczka Idalia cały czas płacze. Nie wiem co robić… - przekazała.
Gwiazda zaapelowała także do swoich fanów o to, by swoje ukochane zwierzęta powierzali w ręce specjalistów, starannie wybierając kliniki weterynaryjne.
Proszę, bądźcie bardziej ostrożni co do lekarzy waszych przyjaciół - zwierzątek! Nie popełniajcie tego błędu!
Czyżby obwiniała konkretnego weterynarza o to, że nie zajął się Fikusiem tak, jak powinien?
CZYTAJ TAKŻE: Gwiazda "Klanu" miała wypadek za granicą. Spadła z dużej wysokości. Już została przetransportowana do Polski
Fani pocieszają Aldonę Orman po stracie psa
Gwiazda może liczyć na fanów, którzy przesyłają jej wyrazy współczucia po stracie przyjaciela, a także wysyłają słowa otuchy.
- Bardzo mi przykro. Kochane Aldono i Idalko - przytulam was mocno, brak słów.
- To straszne. Sama mam 7-letnią Maltasię i chyba nigdy dobrowolnie nie zgodzę się na narkozę. Współczuję bardzo.
- Jest mi niezmiernie przykro, słysząc o stracie waszego ukochanego pieska.
Aldona Orman niedawno sama przechodziła przez poważne problemy ze zdrowiem i na pewno taki stres jest dla niej ogromnym obciążeniem.