Jerzy Kryszak obawiał się najgorszego. Pożegnał Stanisława Tyma: "Był bardzo schorowany"
Jerzy Kryszak pożegnał Stanisława Tyma w przejmujący sposób. Satyryk nie ukrywa żalu po odejściu kolegi, który wykreował wiele wspaniałych ról, które przeszły do historii polskiego kina. "To są takie momenty w życiu, których nie chcielibyśmy przeżyć" powiedział Kryszak.
W piątek zmarł Stanisław Tym, wybitny aktor, satyryk i reżyser, który odszedł w wieku 87 lat. Był ikoną polskiej kultury oraz mediów, a jego twórczość przez dziesięciolecia kształtowała poczucie humoru Polaków. Zyskał ogromną popularność dzięki swoim rolom w filmach takich jak "Miś", "Rozmowy kontrolowane" czy "Rejs". Jego specyficzne poczucie humoru i umiejętność kreacji postaci sprawiły, że stał się legendą polskiego kina. Poza filmem, Tym był także związany z teatrem jako reżyser oraz dyrektor Teatru Dramatycznego w Elblągu. Współpracował z wieloma czasopismami, gdzie pełnił rolę felietonisty. Żegnają go przyjaciele ze świata filmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Zakościelny opowiedział o tym, jak ważna jest dla niego lojalność w związku.
Jerzy Kryszak poznał Stanisława Tyma w... kinie
Jerzy Kryszak z postacią Stanisława Tyma zapoznał się jako student na sali kinowej. Ma związane z tym zabawne wspomnienie.
Stasia poznałem na ekranie. Spadaliśmy z krzeseł w kinie, kiedy byliśmy w szkole teatralnej i grano "Rejs" w tzw. kinach studyjnych. Wtedy fotele były puste, bo naprawdę spadaliśmy z nich ze śmiechu, widząc to, co Stasio wykonywał. To było naprawdę wielkie, nie mówiąc już o całej reszcie jego dorobku. Były też wspólne występy, powiedzmy kabaretowe - mówił Plejadzie.
Kryszak opowiedział też o ostatnich latach Tyma i o tym, za co go najbardziej cenił.
O Stasia trochę się już bałem, bo on przecież był bardzo schorowany, ale to był tak niezwykle ciepły człowiek. Zazdrościłem Stasiowi przede wszystkim jego dystansu i... braku dystansu. Dystansu do (...) świata, ale też czasami takiej bezpośredniej walki na słowo i na pióro. Nie unikał wspaniałych pojedynków, wchodził w nie i wychodził zwycięsko, bo wychodził ze śmiechem, żartem, ironią, drwiną i inteligencją - mówił.
Jerzy Kryszak żegna Stanisława Tyma
Kryszak wyznał, o czym nie wszyscy wiedzą, że Stanisław Tym pisał też skecze dla innych twórców, którzy potem bawili nas do łez. Zaapelował też do wszystkich.
Pozostał żal. Pisał też wspaniałe skecze dla Zosi Merle, Krzysia Kowalewskiego, już nie mówiąc o tym, że pisał sztuki teatralne. Pożegnajmy w sobie Stasia, bo był wielkim gościem - stwierdził.
Jerzy Kryszak podsumował, że momenty, w których dowiadujemy się o śmierci osób bliskich czy wybitnych, to chwile, których nie chcielibyśmy przeżywać.
Z dużym smutkiem przyjąłem tę wieść. To są takie momenty w życiu, których nie chcielibyśmy przeżyć, natomiast one są i będą. Niedawno pożegnaliśmy Elżbietę Zającównę, teraz Stasio...