Jan Englert podniósł słuchawkę. Tyle miał do powiedzenia w świetle afery
Jan Englert znalazł się pod ostrzałem mediów ze względu na oskarżenia o nepotyzm w swojej pożegnalnej sztuce. Zadzwoniliśmy do niego z prośbą o krótki komentarz. Oto, co odpowiedział.
Jan Englert, kończący kadencję jako dyrektor artystyczny Teatru Narodowego, został oskarżony o nepotyzm po ogłoszeniu obsady pożegnalnej sztuki "Hamlet". Role otrzymały jego żona Beata Ścibakówna oraz córka Helena Englert. Dyrektor Teatru Narodowego, Krzysztof Torończyk, wydał oświadczenie, Podkreślił, że są to decyzje artystyczne Englerta, a podobne sytuacje miały miejsce w przeszłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy Wojtka Łozowskiego o Marinę. Takiej odpowiedzi się nie spodziewaliśmy
Co powiedział nam Jan Englert?
Zadzwoniliśmy do Jana Englerta z prośbą o krótki komentarz w tej sprawie. Zapytany o swoje oficjalne stanowisko w kwestii pożegnania z Teatrem Narodowym, odpowiedział lakonicznie:
Pożegnanie jeszcze nie nastąpiło, jak się pożegnam, to będę komentował.
Po pytaniu o wątek afery powstrzymał się od jakiegokolwiek dłuższej wypowiedzi i podkreślił, że go to nie interesuje.