Tak ostrej krytyki filmu "Smoleńsk" jeszcze nie było! "Tendencyjny, patetyczny i po prostu..."
Film Smoleńsk miał być hitem. Długo zapowiadana produkcja traktująca o tragedii z 10 kwietnia 2010 roku weszła do kin niedawno, a już zaliczyła klęskę. Widzowie niechętnie chodzą do kina na Smoleńsk, co pokazały wyniki oglądalności.
Tymczasem okazuje się, że znanym aktorom także nie przypadł do gustu ten film. Grzegorz Małecki, syn Anny Seniuk na swoim Facebooku nie szczędził słów krytyki.
Zaproponowano mi zagranie małej rólki w filmie "Smoleńsk". Przeczytałem scenariusz. Wydał mi się patetyczny i tendencyjny. Ale przede wszystkim słaby. Odmówiłem. Kilku moim znajomym wydał się niezły, więc zagrali. Ani ich nie oceniam, ani nie hejtuję, ani nie skreślam. Powiem więcej: nawet w pewnym sensie trzymałem kciuki za sukces tego filmu, bo generalnie trzymam kciuki za twórców idących pod prąd. Przyznajmy- Antoni Krauze podjął się tematu arcykontrowersyjnego i trudnego. Niestety, film wyszedł tragiczny. I rozumiem, że jest to dla wielu osób wspierających ten obraz duży kłopot. Zdarza się. Nie pierwszy to i nie ostatni słaby film. No i niby tyle chciałem powiedzieć. Ale kiedy słucham Joachima Brudzińskiego mówiącego, że PISF "tchórzliwie wycofał się z dotacji", że "quasi elita obśmiewała i dezawuowała twórców" że "skundlone elity" chciały "zastraszyć" Krauzego, że "to wszystko przechodzi na czarnych stronach jako hańba tego środowiska" to flaki wywracają mi się na drugą stronę - czytamy we wpisie
A Wy? Co myślicie o filmie Smoleńsk?