Eurowizja 2025. Afera wokół występu Polski. Tancerz Justyny Steczkowskiej odpiera zarzuty o taniec na szpilkach
Piotr Musiałkowski wystąpi z Justyną Steczkowską na Eurowizji, a na scenie zatańczą w butach na wysokim obcasie, co obruszyło część internautów. Tancerz w rozmowie z redakcją Jastrząb Post odniósł się do fali krytyki, jaka spadła na niego i jego kolegów ze sceny. – Zatańczenie przez mężczyzn na szpilkach jest czymś, czego nasz kraj jeszcze nie pokazywał – mówi nam.
Justyna Steczkowska od kilku dni przebywa w Bazylei, gdzie szykuje się do występu na Eurowizji 2025. Na scenie u jej boku zatańczą: Milena Zdzuj, Kuba Walica, Krzysztof Jagodziński i Piotr Musiałkowski, którzy na próbach mieli na sobie buty na wysokim obcasie. Obuwie tancerzy wzburzyło część internautów. Głos w sprawie hejterskich ataków i wyzwisk w kierunku polskiej delegacji na Eurowizję wypowiedział się Piotr Musiałkowski, który od wielu lat trenuje taniec w butach na wysokim obcasie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Magda Narożna tańczyła z Piotrem Musiałkowskim w "TzG". Mówi, co usłyszała od niego w sprawie Eurowizji
Afera wokół tancerzy Justyny Steczkowskiej na Eurowizji. Piotr Musiałkowski broni występu w butach na wysokim obcasie
Tancerz z polskiej ekipy eurowizyjnej w rozmowie z redakcją Jastrząb Post przypomina, że kiedy wymyślono buty na wysokim obcasie, to nosiły je zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Piotr Musiałkowski mówi nam:
Dopiero historia ukształtowała kulturowo, że takie obuwie jest na co dzień noszone częściej przez kobiety, a zdecydowanie rzadziej przez mężczyzn.
Tancerz Justyny Steczkowskiej podkreśla, że tańczenie przez mężczyzn w butach na obcasie nie powinno dziwić, bo nie jest to czymś nowym, jeśli chodzi o sztukę sceniczną, także w Polsce. Piotr Musiałkowski zauważa:
Taniec na wysokich obcasach ma dodawać walorów artystycznych występowi, ale też podkreślić kunszt tancerzy, bo tańczenie na szpilce, które ma 11 czy 12 cm, nie jest łatwe i trzeba się do tego przygotować. Dodaje to atrakcyjności występom, a – jak wiemy – Eurowizja jest konkursem na dużą skalę, który potrzebuje dużego show i który oglądają ludzie z różnych krajów. Widzowie mają różne upodobania i wrażliwość, dlatego nie jest łatwo, by skomponować występ na Eurowizję tak, żeby każdy znalazł coś dla siebie. Nasz zamysł jest właśnie taki, żeby wejść w serca różnej publiczności. Zatańczenie przez mężczyzn na szpilkach jest czymś, czego nasz kraj jeszcze nie pokazywał, a jeśli mamy takie umiejętności, to czemu ich nie pokazać?
Piotr Musiałkowski odpiera hejt w związku z kostiumem Polaków na Eurowizję. "Każdy oryginalny artysta budzi emocje"
Piotr Musiałowski w rozmowie z redakcją Jastrząb Post odniósł się także do fali hejtu, jaka spadła na niego i pozostałych tancerzy, którzy towarzyszą Justynie Steczkowskiej na scenie podczas Eurowizji. Powiedział nam:
Każdy oryginalny artysta łamie stereotypy i budzi emocje. A że najgłośniejsi są hejterzy? No cóż... Takie dzikie mamy czasy, które sprzyjają złym emocjom. Jestem przyzwyczajony do tego, że każda prawdziwa sztuka jest w jakiś sposób komentowana, ma swoich fanów i antyfanów. Tak było od zawsze, więc za specjalnie się tym nie przejmuję. Poza tym nie za bardzo mam czas czytać te negatywne komentarze, bo jesteśmy skupieni na występie. Jestem przekonany, że finalnie wszystko będzie dobrze i mam nadzieję, że Polska będzie z nas dumna i doceni to, co szykujemy na występ.
ZOBACZ TEŻ: Polityczna afera przed finałem Eurowizji. Byli uczestnicy domagają się wyrzucenia Izraela z konkursu
Piotr Musiałkowski, którego widzowie mogą kojarzyć z "Tańca z gwiazdami", dodał na koniec, że osobiście dostał wiele ciepłych wiadomości, które tylko napędzają go i resztę polskiej ekipy, by dać jak najlepszy show podczas Eurowizji. Przekazał nam:
Spływa do mnie wiele pozytywnych wiadomości, za co bardzo dziękuję fanom. Ich przychylne opinie dodają nam siły i wiary, że ten występ naprawdę będzie dobry. Skupiamy się właśnie na takich pozytywnych komentarzach, bo to one napędzają nas do pracy, by zawalczyć o jak najlepsze miejsce dla Polski.