WideoDrozda ostro o artystach narzekających na emerytury. "Jeśli zarabiał dużo pieniędzy, a dzisiaj nie ma nic, to jest idiotą"

Drozda ostro o artystach narzekających na emerytury. "Jeśli zarabiał dużo pieniędzy, a dzisiaj nie ma nic, to jest idiotą"

Tadeusz Drozda od lat bawi Polaków dowcipem. Tym razem otwarcie opowiedział nam o emeryturze, ujawniając, jak ocenia swoje zabezpieczenie na jesień życia oraz jak widzi sytuację innych artystów.

30.11.2024 | aktual.: 30.11.2024 07:53

Tadeusz Drozda, legenda polskiej sceny kabaretowej, przez dekady dostarczał rozrywki publiczności. Jego programy, jak kultowe "Śmiechu warte", na stałe wpisały się w historię telewizji. Choć obecnie rzadziej pojawia się w mediach, jego spostrzeżenia nadal intrygują. W rozmowie z Jastrząb Post podzielił się refleksją na temat emerytur.

Czy Tadeusz Drozda jest zadowolony ze swojej emerytury?

Tadeusz Drozda nie ukrywa, że jego emerytura mogłaby wyglądać inaczej, gdyby w przeszłości podejmował bardziej świadome decyzje finansowe.

Są artyści, którzy narzekają, a prawda jest taka, że kiedy dużo zarabialiśmy, płaciliśmy najniższe składki na emeryturę. No i dzisiaj mamy pokłosie tego, co wynika wyłącznie z naszej pazerności. Żaden artysta się do tego nie przyzna. Ja deklarowałem najniższą, wtedy było to ok. 1500 zł. Można było wpisać, ile się chce i od tego płacić składki - powiedział Drozda.

Satyryk wskazuje, że artyści i tak zarabiają więcej niż inni Polacy.

Mogłem napisać 50 tys. zł miesięcznie i od tego płacić. Prawda? Ale nie płaciłem. Nigdy nie myślałem, kiedy będę miał emeryturę. Zresztą, jeżeli człowiek przez całe lata zarabiał dużo pieniędzy, to jak dzisiaj nie ma nic, to jest idiotą. Po prostu. (...) Zawsze trochę zostaje. Nie jest tak, że wszystko się wyda - podkreślił satyryk.

Co Drozda sądzi o emeryturach innych artystów?

Nasz rozmóca sugeruje, że konieczna jest zmiana podejścia ws. emerytur wśród samych artystów.

Widziałem ostatnio artystkę, która powiedziała, że ma małą emeryturę. W internecie są takie tabele, które mówią, ile artysta żąda za występ. Sprawdziłem, że ta artystka za występ żądała 50 tys. zł i jej płacili. Także miała takie dwa, trzy koncerty miesięcznie za 50 tys. i ona narzekała, że ma za małą emeryturę. Nawet gdyby jej dali trzy razy większą, to i tak to nie ma znaczenia. Ja nigdy nie narzekam - wyznał Drozda.

Jego zdaniem każdy jest "kowalem swojego losu":

Kiedyś była piosenka "Kowalem swego szczęścia każdy bywa sam". Mówi się też: "Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz". To są mądre polskie przysłowia. Dlatego nie narzekajmy, chyba że rzeczywiście dojdzie do nieszczęścia: ktoś idzie, jakiś idiota w niego wjedzie... No to już jest inna sprawa. Na to nie mamy wpływu. Natomiast na to, na co mieliśmy wpływ, nie ma sensu narzekać - zakończył Drozda.
Wybrane dla Ciebie