Co się stało z "Małym Herkulesem"? Dziś ma 32 lata, jego historia jest pełna smutku

Richard Sandrak nazywany był "Małym Herkulesem"
Richard Sandrak nazywany był "Małym Herkulesem"
Źródło zdjęć: © Instagram.com

17.05.2024 16:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Richard Sandrak zaczął chodzić na siłownię i ćwiczyć w wieku zaledwie trzech lat. Niezwykłego chłopca szybko zauważyły media, które zaczęły się o nim rozpisywać. Dzisiaj Richard ma 32 lata, a jego życie wcale nie było wolne od problemów.

Richard Sandrak urodził się w 1992 roku w sportowej rodzinie. Jego ojciec był mistrzem w sztukach walki, a matka zawodowa zajmowała się fitnessem. Gdy chłopiec skończył dwa lata rodzina przeprowadziła się do USA, gdzie młody Richard wraz z ojcem zaczął intensywne treningi i m.in. wspólnie podnosili ciężary.

Świat dowiedział się o Richardzie oraz jego sportowych poczynaniach, gdy ten miał 8 lat. Media obiegły zdjęcia muskularnego dziecka, który był w stanie unieść ciężary o wadze 95 kg. Szybko dostał przydomek "Mały Herkules".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kariera "Małego Herkulesa"

Według informacji, do których dotarł serwis techiegamers.com, żeby młody Richard mógł utrzymać swoją formę, jego ojciec narzucał mu bardzo surowy reżim. Chłopiec musiał więc poświęcać większość swojego czasu na treningi i przestrzegać rygorystycznej diety. Nie mógł też spotykać się z rówieśnikami i spędzać dzieciństwa tak, jak inne dzieci w jego wieku, Rodzice dbali bowiem o to, żeby cały czas interesowały się nim media.

"Mały Herkules" występował więc w telewizji oraz udzielał wywiadów w gazetach i audycjach radiowych. Został nawet bohaterem filmu dokumentalnego "Najsilniejszy chłopiec na świecie". Choć z boku wszystko wyglądało jak bajka, po czasie na jaw wyszła smutna prawda.

Co się stało z "Małym Herkulesem"?

Ojciec chłopca trafił bowiem do więzienia za przemoc domową oraz znęcanie się nad żoną. Podczas jego nieobecności Richard przestał trenować i zdecydował o zakończeniu swojej przygody z kulturystką. Zerwał też wszelkie kontakty z ojcem.

Później udzielał jeszcze wywiadów, w których zapewniał, że rodzice nigdy nie zmuszali go do trenowania.

Moi rodzice cały czas trenowali, a ja chciałem się przyłączyć. To był głównie mój wybór. Po prostu dorastałem, robiąc to. Nigdy nie byłem zmuszany. To nie był dla mnie problem

- mówił, cytowany przez "The Guardian".

Dziś Sandrak ma 32 lata, żyje z dala od mediów. Choć nie ćwiczy już tak intensywnie, jak kiedyś, cały czas dba o formę. Prowadzi też zwykłe życie i pracuje jako kaskader, jednak w pamięci wielu na zawsze pozostanie "Małym Herkulesem".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także