Barbarze Kurdej-Szatan puściły nerwy podczas wywiadu: "Ale o czym pan mówi?!". To nie była miła pogawędka
Barbara Kurdej-Szatan przechodzi spory kryzys wizerunkowy. Gwiazda kilka tygodni temu zamieściła na Instagramie wpis, w którym odniosła się do pracy Straży Granicznej. Funkcjonariuszy nazwała między innymi "mordercami". Aktorka użyła też wielu wulgaryzmów, co nie spodobało się fanom. Oburzeni internauci zaczęli komentować jej post, a ona odpowiadała im w podobny sposób, nie przebierając w słowach. Niestety szybko odczuła przykre konsekwencje całego zajścia. Sprawą zajęła prokuratura, a Jacek Kurski poinformował, że została ona zwolniona z serialu M jak Miłość.
02.12.2021 | aktual.: 02.12.2021 10:18
Gdy emocje opadły, gwiazda postanowiła dwukrotnie przeprosić, najpierw za wulgaryzmy, a później skierowała swoje słowa wprost do Strażników Granicznych. Na jakiś czas usunęła się też w cień i nie publikowała w social mediach. Po krótkiej przerwie powoli wraca do show-biznesu i udziela pierwszych wywiadów. Jeden z nich wywołał w niej wiele emocji.
Barbara Kurdej-Szatan zdenerwowana podczas wywiadu
Barbara przez jakiś czas nie komentowała całego zamieszania związanego z wulgarnym wpisem. Dopiero kilka dni temu otworzyła się w rozmowie z Magdą Mołek i uroniła kilka łez na wizji. Wczoraj była również gościem Kayah, co piosenkarka zapowiedziała na Instagramie i spotkała się z bardzo skrajnymi komentarzami internautów. Jedni chcieli usłyszeć, co aktorka ma do powiedzenia inni wręcz przeciwnie.
Basia zdecydowała się także na rozmowę ze Sławomirem Jastrzębowskim z Salon24. Poprzednie wywiady z gwiazdą odbyły się w przyjacielskiej atmosferze, ale tym razem nie uniknęła ona trudnych pytań. Jej rozmówca od razu zasugerował, że wywiad z Magdą Mołek wyglądał na ustawiony, czemu gwiazda natychmiast zaprzeczyła. Później padły znacznie mocniejsze stwierdzenia. Przeprowadzający rozmowę zarzucił aktorce, że razem z innymi celebrytami wspierają się w swoich poglądach, nie mając pojęcia o tym, co dzieje się poza "warszawką". Tym naprawdę zirytował gwiazdę, która dała się ponieść emocjom.
Jastrzębowski przerwał jej w pół słowa i dopytywał o pracę w telewizji.
Gwiazda nie ukrywała swojego poirytowania i udzieliła krótkiej odpowiedzi na kąśliwe pytanie.
Kurdej-Szatan odniosła się także do tego, że materiał o niej pojawił się w białoruskiej telewizji, uważa, że to po części zasługa mediów, które rozpętały wokół wszystkiego sporą aferę.
W rozmowie gwiazda ponownie podkreśliła, że nie zmieni zdania na temat migrantów, ale uważa również, że niepotrzebnie użyła wulgaryzmów. Cały czas jest za tym, aby można było zorganizować pomoc dla uchodźców na terenie kraju. Na poniższym nagraniu możecie obejrzeć całą rozmowę z Basią.