"Żona Dubaju" chwali się bogactwem. Internet wrze: "Ludzie nie mają co jeść"
Została "Żoną Dubaju", ale przed tym miała kilka warunków. Jak wygląda ociekające luksusem i mieszkającej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich życie Lindy Andrade? Możemy podejrzeć je na TikToku.
Linda Andrade, znana w sieci jako "Żona Dubaju", na Instagramie i TikToku chętnie opisuje swoje życie u boku bogatego męża. W jednym z filmików influencerka zdradziła, jakie warunki postawiła swojemu partnerowi przed ślubem, żeby w ogóle powiedzieć "tak". Czy to nie przesada?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Szostak o przyszłorocznym ślubie Akopa. Czy dostała zaproszenie? Jak zareagowała na zaręczyny eks męża?
Miłość warta miliony. "Żona Dubaju" ma specjalne żądania
Niektórym miłość nie wystarcza do stworzenia związku. Linda Andrade miała więcej oczekiwań względem przyszłego małżonka - dla wielu nie byłyby one możliwe do spełnienia. Zażądała m.in. dostępu do jego konta bankowego, comiesięcznego budżetu co najmniej 100000 dolarów "na wydatki" i nieograniczonych zakupów u drogich projektantów.
Mąż najwidoczniej przystał na warunki. Para doczekała się córki, a jej wyprawka kosztowała fortunę. Za kocyk Fendi zakochani zapłacili... 20 tysięcy funtów. Jeszcze przed narodzinami bogacz obiecał natomiast, że kupi ukochanym kobietom tabliczki złota o wadze podwójnej do wagi dziecka. To najwidoczniej i tak było za mało - Linda skłamała na temat kilogramów dziewczynki, co skończyło się... większą ilością złota.
To tylko parodia? Internauci mają wątpliwości co do szczerości "Żony Dubaju"
Duża część internautów krytycznie komentuje zachowanie tiktokowej celebrytki. Niektórzy podejrzewają, że Linda robi wszystko na pokaz, mijając się przy tym z prawdą i koloryzując rzeczywistość. Inni otwarcie krytykują rozrzutność i uważają, że posiadanie pokrytego złotem Lamborghini, kupno drogich torebek i przesiadywanie w luksusowych restauracjach to jawna przesada.
"Mam pustą lodówkę, podczas, gdy ona robi to", "Mąż kupił twoją miłość", "Szczęścia nie da się kupić", "Kupujesz tę całą biżuterię, czy tylko przymierzasz w sklepie?", "Czemu nigdy nie pokazujesz mieszkania?"- piszą pod filmikami.
Według małej części obserwatorów, przepych emanujący z materiałów "Żony Dubaju" to tak naprawdę satyra. Właśnie poprzez wyolbrzymienie luksusu Linda krytykuje pęd za konsumpcją i lifestylową egzaltację, zmuszając widzów do refleksji nad prawdziwą wartością statusu i autentyczności w mediach społecznościowych.
"Serio nie widzicie, że to satyra?", "Ludzie nie rozumieją żartu", "Wyluzujcie, jej content to parodia" - czytamy.