Koniec romansu Zamachowskiego i Muskały? Sytuacja w teatrze mocno ich poróżniła. Tabloid ujawnił szczegóły
Zbigniew Zamachowski trzy razy stawał na ślubnym kobiercu. Po raz ostatni w 2014 roku, gdy zalegalizował związek z Moniką Richardson. Chociaż wydawałoby się, że udało im się zbudować trwałą relację, na początku 2021 roku w mediach pojawiły się doniesienia na temat ich rozstania.
Początkowo zarówno aktor, jak i dziennikarka milczeli. Tuż przed Wielkanocą Richardson udzieliła wywiadu rzeki. Poinformowała, że to jej mąż podjął decyzję o rozstaniu:
Jestem załamana, przyznaję. […] Przeżyłam cudowne 10 lat. Z wybitnym mężczyzną, który jest nie tylko jednym z największych aktorskich talentów w naszym kraju, ale i ciepłym, serdecznym człowiekiem. […] Jeśli ktoś zdecydował, że musi odejść, nie mam prawa nic w tej sprawie zrobić. Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, gdy usiądziemy ze Zbyszkiem, emocje już opadną i będę miała okazję wysłuchać jego żalu. Bo to była jego decyzja.
Zbigniew Zamachowski i Gabriela Muskała się rozstali?
Kolorową prasę obiegły doniesienia, że na drodze Zbigniewa Zamachowskiego stanęła nowa miłość. Miała nią być Gabriela Muskała, aktorka, z którą pracował nad jednym spektaklem. Podobno to podczas próby między nimi zaiskrzyło. W sieci pojawiło się też wspólne zdjęcie gwiazd.
Chociaż można było odnieść wrażenie, że rzekoma nowa para lada moment zadebiutuje na salonach, jeden z tygodników podaje, że być może to, co ich połączyło, było jedynie przelotnym romansem. Dowodem ma być zachowanie Zamachowskiego. Niedawno odbyła się premiera spektaklu Piknik pod Wiszącą Skałą w Teatrze Narodowym. Muskała zagrała tam jedną z głównych ról. Podobno w czasie prób ciężko zachorowała. Mogła jednak liczyć na wsparcie aktora:
Aktorka od wielu miesięcy bardzo starannie przygotowywała się do nowej roli, w trakcie prób ciężko zachorowała na koronawirusa. W trudnych chwilach na szczęście mogła liczyć na wsparcie Zbyszka, z którym jesienią ub.r. połączył ją gorący romans - czytamy w Na żywo.
Gdy więc wydawało się, że Zbigniew Zamachowski pojawi się w Teatrze Narodowym, tak się nie stało:
Premiera "Pikniku pod Wiszącą Skałą" była zatem świetną okazją, żeby Zamachowski wsparł ukochaną swoją obecnością, przyszedł do teatru z kwiatami i oklaskiwał ją na widowni. Na pewno sprawiłby jej tym ogromną radość. Niestety, tak się nie stało. Ta sytuacja natychmiast zrodziła pytania - czy miłość już się skończyła, czy po prostu pan Zbigniew miał w tym czasie inne zobowiązania i nie mógł pojawić się tego dnia w Teatrze Narodowym - podaje tygodnik.
Na ten moment sami zainteresowani nie odnieśli się do tych spekulacji.