Wulgarnie na scenie w Opolu. Rozsierdzony Maleńczuk zaczął rzucać wyzwiskami
Maciej Maleńczuk to bez wątpienia jeden z najbarwniejszych muzyków na polskiej scenie. Znany jest nie tylko z bezkompromisowych wypowiedzi, ale też ciętego języka. Przekonała się o tym obsługa techniczna podczas próby do festiwalu w Opolu. Muzyk przerwał próbę z powodu problemów z mikrofonem. Artysta nie krył frustracji.
Wielkimi krokami zbliża się 62. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Podczas kilkudniowego święta muzyki wystąpi szereg młodych, ale i doświadczonych gwiazd. Wśród nich, na opolskiej scenie zobaczymy m.in. Dodę, Varius Manx, Edytę Górniak, Mieczysława Szcześniaka czy właśnie Macieja Maleńczuka. Ten ostatni dał już się we znaki organizatorom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z hejterem, który wysyłał Dodzie maile z groźbami śmierci? Czy artystka czuje się bezpiecznie w naszym kraju?
Maciej Maleńczuk przerwał próbę z powodu problemów ze sprzętem. Nie krył złości
Maciej Maleńczuk z pewnością należy do grona bezkompromisowych artystów. Przekonali się o tym wszyscy obecni na próbie przed koncertem SuperJedynek w Opolu. Podczas przygotowań Maleńczuk wyraził swoje niezadowolenie z powodu nieodpowiedniego mikrofonu i stojaka, które nie spełniały jego oczekiwań.
Ten mikrofon mnie ultrawk****a. Denerwuje mnie ten stojak, muszę patrzeć k***a pod nogi. Dawać mi tu mój — rzucił Maleńczuk.
Tym samym wokalista domagał się użycia własnego sprzętu. Wtedy jednak pojawiły się kolejne problemy... z podłączeniem jego mikrofonu, co rozwścieczyło gwiazdora na dobre.
Jak się nie da? Co się nie da? Nie w******j mnie — dodał ostro.
Tym samym próba mocno się opóźniła, jednak ostatecznie udało się ją doprowadzić do końca. Po Maleńczuku swoje przygotowania do koncertu mieli m.in. Doda, zespół IRA czy Varius Manx.
Maleńczuk wspomniał o swoich zarobkach. Podał konkretne kwoty
Jakiś czas temu Maciej Maleńczuk był gościem Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego w ich autorskim podcaście. Muzyk opowiedział tam o swoich zarobkach, podkreślając, że może liczyć na naprawdę wysokie miesięczne wynagrodzenie. Wspomniał, że jego dochody zależą od liczby koncertów i publiczności, jednak minimum jest to 20 tys. złotych za koncert. Tym samym będąc w trasie, potrafi zarobić od 100 do nawet 300 tysięcy miesięcznie:
Co najmniej stówę. Co najmniej. Są miesiące, że i trzy, jak jest trasa. (...) Jak zagrasz dziesięć koncertów, a za każdy dostaniesz trzy dyszki, to już masz — powiedział bez ogródek Maleńczuk.