Ile zarabia Maciej Maleńczuk? Artysta podał konkretne kwoty. Są kolosalne

Maciej Maleńczuk, bez wątpienia jedna z najbardziej barwnych postaci polskiej sceny muzycznej, znów znalazł się na językach. Tym razem jednak nie za sprawą nowego albumu czy kontrowersyjnych opinii, ale szczerej rozmowy o pieniądzach. W wywiadzie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim artysta zdecydował się otwarcie porozmawiać o tym, ile zarabia i jak zmieniło się jego podejście do finansów na przestrzeni lat. Co ciekawe, Maleńczu podał konkretne kwoty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Artysta przyznaje, że materialnie jest spełniony. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim otwarcie powiedział, że dawniej pieniądze często tracił na niezdrowe nawyki, ale teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

Ja już w tej chwili ani nie ćpam, ani zdzi*** żadnych nie podrywam, więc pieniędzy mi zostało – żartobliwie tłumaczył.

Te słowa jasno wskazują, że Maciej Maleńczuk znajduje się w punkcie, w którym jego twórczość nie tylko przynosi satysfakcję, ale także stabilność finansową.

Czytaj także: Maleńczuk nie chce już ZDRADZAĆ żony. "Chyba jestem porządnym człowiekiem"

Podczas wspomnianego wywiadu Maciej Maleńczuk postanowił podzielić się informacjami na temat swoich zarobków, co wzbudziło zainteresowanie. Kiedy Kuba Wojewódzki zapytał go, czy muzyczne spełnienie idzie w parze z materialnym, artysta bez wahania potwierdził. Co więcej, podał konkretne liczby za miesiąc.

Co najmniej 100 tys. zł, a są miesiące, że i trzy, jak jest trasa — wyjaśnił Maleńczuk, sugerując, że zarobki muzyków mogą zależeć od intensywności koncertowania.

Jednak wokalista szybko zaznaczył, że nie zawsze te kwoty są tak wysokie.

Wszystko zależy od ilości ludzi — dodał.

Artysta opowiedział, że minimalna stawka, jaką otrzymuje za koncert, to około 20 tys. zł. Co więcej, wyjaśnił, że dzieli się swoimi zarobkami z zespołem, choć nie jest to równy podział, ponieważ uważa, że taki nie byłby sprawiedliwy.

Sprawdź: Maleńczuk przyznał, że nie lubi Podsiadły. Muzyk odpowiedział ze sceny. Tłum oszalał