Wojciecha Szczęsnego podczas kwarantanny wspiera Anna Lewandowska. Trenerka wyświadczyła mu nie lada przysługę
Wojtek Szczęsny został poddany przymusowej kwarantannie, po tym jak u Daniela Rugani – piłkarza Juventusu Turyn, zdiagnozowano koronawirusa. Polski bramkarz został odseparowany od swojej rodziny – żony Mariny i synka Liama. Zagrożenie wirusem SARS-CoV-2 traktuje niezwykle poważnie. We Włoszech, gdzie przebywa zawodnik, pandemia zbiera coraz większe żniwo – tylko wczoraj zmarło ponad 420 osób.
Wojtek Szczęsny o kwarantannie i koronawirusie
Izolacja od świata zewnętrznego nie przeszkodziła piłkarzowi w udzielaniu wywiadu lokalnym mediom. Rozmowa dziennikarza z Wojciechem Szczęsnym pojawiła się na kanale YouTube – FootTruck. Bramkarz zdradził, że cały zespół najchętniej w chwili obecnej uciekłby z Włoch w jakieś bezpieczniejsze miejsce, jednak nie tylko kwarantanna, ale i zobowiązania wobec klubu powodują, że muszą pozostać na miejscu.
Każdy zawodnik Juve był przejęty sytuacją, ale paniki nie było. Z kolej ja wciąż czekam na wyniki badań, ale czy będę miał wynik pozytywny czy negatywny, to wiele nie zmienia, bo i tak mam narzuconą kwarantannę domową. (…) każdy chciał stąd uciekać, jak tylko się dowiedzieliśmy, że jest taka sytuacja, ale generalnie od klubu mamy nakaz bycia tutaj. Tym bardziej, że nie wiemy kiedy zaczniemy treningi – powiedział Szczęsny.
Bramkarz opowiedział, jak zmieniło się życie we Włoszech po objęciu części kraju czerwoną strefą. W Lombardii, gdzie przebywa, ulice opustoszały. Chwali również polski rząd za to, że znacznie szybciej niż włoski zdał sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie ze sobą pandemia COVID-19.
Od kiedy Lombardia została ogłoszona strefą czerwoną to o korek na ulicy nie musiałem się bać. Już były naprawdę pustki. Było około 70% mniej ludzi na ulicach, było już dziwnie pusto, w tej chwili nie ma nikogo. Wszystkie akcje były o jeden, dwa tygodnie za późno po prostu. Wszystko powinno być wyprzedzone, tak jak to na szczęście było w Polsce. Po to ma być teraz ta kwarantanna, żeby przestało się to rozpowszechniać – stwierdził bramkarz.
Wojtek Szczęsny żartuje z Ani Lewandowskiej
Fani oczywiście interesują się tym, czy podczas kwarantanny piłkarze odbywają treningi. Wojtek zapytany o to, w jaki sposób współpracują z trenerami, odpowiedział z przymrużeniem oka:
A jak Ci powiem, że trenerzy dzwonią do nas na FaceTime i prowadzą treningi indywidualne, to mi uwierzysz? Jak się dowiedzieliśmy po pierwszym dniu, że nagle do wszystkich zaczęli dzwonić trenerzy na FaceTime i robić im treningi, to ja mówię „ja mam płytę Ani Lewandowskiej, ja z Anią zrobię trening” – śmieje się zawodnik Turynu.
Ciekawe czy Ania już wie, jak ogromną przysługę wyświadczyła swojemu dobremu znajomemu.