Wojciech Mann o swoim stanie zdrowia. "Niech mnie wszyscy pocałują w tę nogę"
Wojciech Mann postanowił szczerze opowiedzieć o swoim zdrowiu i przemijaniu. W szczerej rozmowie wyjawił, jak radzi sobie z codziennymi wyzwaniami, co myśli o publicznym mówieniu o chorobach oraz dlaczego humor i dystans są dla niego najważniejszymi lekarstwami. Nawiązał też do zdjęcia z balkonikiem, które niegdyś opublikował w sieci.
15.11.2024 | aktual.: 15.11.2024 08:41
Wojciech Mann od lat zaskakuje fanów nie tylko swoją radiową charyzmą, ale i autentycznym podejściem do życia. Mimo upływu czasu i zdrowotnych przeciwności, nie poddaje się pesymizmowi. W swojej nowej książce "Echo", w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat starzenia, walki z ograniczeniami fizycznymi oraz tym, jak unika życia pod presją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie muszę żyć pod presją" - Wojciech Mann opowiedział o swoim życiu
Wojciech Mann w przywołanej publikacji opowiedział, na jakim etapie życia się znajduje.
Nie muszę żyć pod presją – oddał swój stosunek do własnych ograniczeń.
Rozmówca Kubisiowskiej nie ukrywa, że miał trudne momenty, w tym chwilowe przerwy w świadomości. Zamiast jednak poddawać się lękom, postawił na prostotę i praktyczne podejście do problemów zdrowotnych. W rozmowie zaznaczył, że unika skupiania się na chorobach czy terminach leczenia, które w jego opinii "zatruwają głowę". Na ogół weteran mediów denerwuje się, gdy rozmowy krążą wokół problemów zdrowotnych.
Czytaj także: Dawno niewidziany Mann nie gryzł się w język. Ostro podsumował uczestników Marszu Niepodległości: "Bezmyślność"
Wojciech Mann o słynnym zdjęciu z chodzikiem
Dziennikarz przyznał, że nie czuje potrzeby publicznego rozwodzenia się nad swoim zdrowiem. Mimo tego, że mierzy się z różnymi ograniczeniami fizycznymi, stara się żyć pełnią życia i unikać przesadnego skupienia na słabościach. W przeszłości, po wypadku i urazie nogi, zdecydował się pokazać zdjęcie z chodzikiem, by jasno określić swój stan.
Kazałem sobie zrobić zdjęcie z chodzikiem i napisałem na Facebooku jasno, że mam kłopoty z nogą. No i niech już mnie wszyscy pocałują w tę nogę, bo taką mam. I to rzeczywiście przynosi ulgę. Nie muszę żyć pod presją, że mam stanąć w ten sposób, by się nie przewrócić i by wszyscy myśleli, że za chwilę pobiegnę. A ja akurat nie pobiegnę - wyznał.
Mann podkreślił, że jego sposób radzenia sobie z trudnościami jest indywidualny – dla niego lepsze jest żartowanie i dystans do chorób niż rozpamiętywanie.