TYLKO U NAS! Ekspertka obnaża trudną prawdę o konflikcie Williama i Harry'ego. "Wcześniej się LALI, były bójki"
O konflikcie księcia Williama i księcia Harry'ego rozpisują się gazety i portale na całym świecie. W rozmowie z Jastrząb Post Anna Senkara zwróciła jednak na uwagę na to, że bracia kłócą się ze sobą od lat. Wyjaśniła, co może być powodem scysji.
Konflikt księcia Williama i księcia Harry'ego to sprawa głośna nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w mediach na całym świecie. Co rusz podawane są kolejne informacje, jakoby młodszy z synów Karola miał wykonać konkretne ruchy w kierunku pojednania się z rodziną. Na to jednak na razie się nie zanosi.
W rozmowie z Jastrząb Post ekspertka Anna Senkara wskazała możliwą przyczynę konfliktu pomiędzy braćmi.
ZOBACZ TEŻ: TYLKO U NAS! Meghan i Harry płacą wysoką cenę. Anna Senkara o żonie księcia: "SZORUJE po dnie"
Brytyjska monarchia, a zdrowie psychiczne. Dziedziczenie tronu jako źródło traumy? Senkara w rozmowie z Motylewską komentuje
William i Harry rywalizują od dawna. Anna Senkara: "Dziedzic tronu jest wychowywany inaczej"
W rozmowie z Karoliną Motylewską znana z TVN-u ekspertka wyjaśniła, że w przypadku Williama i Harry'ego duży wpływ mogły mieć istotne różnice w wychowaniu. Starszy z synów po jakimś czasie wychowywany był na dziedzica tronu, co prawdopodobnie sprawiło, że młodszy brat poczuł się niepotrzebny.
To był ogromny szok i na pewno cios dla Karola. Natomiast oni zawsze mieli super bliską relację, bo przecież pamiętajmy, że Karol był samodzielnym tatą. On został z dwójką małych chłopców. (...) Jak ja to obserwuję, to Karol zawsze ogromnie się starał, żeby być dobrym ojcem. Zawsze to jest tak, że ten dziedzic tronu jest wychowywany inaczej, a to drugie dziecko w pewnym momencie zaczyna czuć się naprawdę zbędne, zapasowe. To jest właśnie cały problem, że jak rodzą się dzieci w rodzinie królewskiej, one są wychowywane do pewnego momentu tak samo. I one nie wiedzą, że tutaj to jest przyszły król czy królowa - powiedziała Senkara.
Nasza rozmówczyni uznaje takie rozwiązanie za okrutne i niezgodne z polityką rodziny królewskiej. Podkreśliła jednak, że konflikt pomiędzy Williamem a Harrym nie jest w żadnym wypadku nowością:
To jest okrutne i to jest ten ogromny paradoks, że royalsi bardzo dużo działają na rzecz zdrowia psychicznego. A tu się nagle okazuje, że Meghan miała myśli samobójcze, Harry jest po drugiej stronie oceanu, a wcześniej się lali z Williamem, tarzali po podłodze, były bójki. Błagali Karola, żeby się nie żenił z Kamilą, że Kamila ukradła Harry'emu sypialnię i przerobiła ją na garderobę. Przecież tam było milion rzeczy. I właśnie te animozje Williama i Harrego są dużo starsze niż się powszechnie myśli.
Senkara zwróciła uwagę, że zrzucanie winy w całości na Meghan jest niewłaściwe.
Panuje takie przekonanie, że to przez Meghan. A sytuacja z Meghan była dodatkową kropelką, która wiele rzeczy przelała. Tam już wcześniej dochodziło przecież do różnych tarć. I Harry też o tym mówi wprost - stwierdziła.
William szalałby jeszcze mocniej niż Harry?
Czy w alternatywnej wersji rzeczywistości William byłby tym, który prowadzi hulaszcze życie? Według Senkary jest to jak najbardziej możliwe. Dziedzic nieraz miał okazję pokazać, że lubi się ostro zabawić i wywołać zamęt:
Czy wtedy William byłby za oceanem, a Harry by tak grzecznie stał na tym balkonie? Wydaje mi się, że jest taka szansa. William dużo bardziej by szalał. On za młodu dużo szalał. Niewiele osób wie, Harry zakładający nazistowski mundur to był pomysł Williama. Przecież to był jego pomysł, oni go tam podkusili. Potem wszystko było na Harry'ego. William naprawdę jest rozrywkowym facetem, który używał życia uniwersyteckiego.
Jedyną siłą, która mogłaby wprowadzić gruntowne zmiany, jest parlament. Ekspertka doskonale zdaje sobie jednak sprawę z tego, że taka opcja jest raczej niemożliwa.
Parlament. Ale nigdy tego nie zrobi, dlatego, że przepchnąć coś w brytyjskim parlamencie trwa bardzo długo. Poza tym, to jest pójście na zwarcie z monarchią - podsumowała Senkara.