Zdjęcia zmasakrowanych ciał Kobego Bryanta i jego córki wyciekły do sieci. Jest komentarz żony koszykarza
Minęło pół roku od tragicznych wydarzeń, w których śmierć poniósł wybitny koszykarz Kobe Bryant, jego córka Gianna i jeszcze siedem osób. Niestety Vanessa Bryant nie może spokojnie przeżywać swojej żałoby. Po raz kolejny będzie musiała znaleźć siły na batalię w sądzie. Tym razem chodzi o ukaranie osoby winnej tego, że do sieci przeciekły zdjęcia szczątków jej najbliższych z miejsca wypadku.
Vanessa Bryant już złożyła jeden pozew do sądu - przeciwko firmie Island Express i pilotowi obsługującemu lot, w którym zginęli Kobe i Gigi Bryant, a teraz ponownie czeka ją walka.
Dlaczego Vanessa Bryant składa kolejny pozew do sądu?
Kobe Bryant zginął w katastrofie śmigłowca. Oprócz niego śmierć poniosło jeszcze siedem osób, w tym jego córka Gianna. Trudne warunki pogodowe i to, że helikopter znajdował się zbyt nisko - czego dowodem mogą być nagrania sprzed wypadku, to była najprawdopodobniej bezpośrednia przyczyna wypadku. Vanessa chce udowodnić przed sądem, że odpowiedzialność spada na Island Express i pilota Arę Zobayana, dlatego złożyła pierwszy z pozwów.
Niedawno jednak okazało się, że zdjęcia szczątków jej bliskich przedostały się do sieci i czeka ją kolejna batalia. Fakt, że do internetu wyciekły fotografie z miejsca katastrofy, na których widać poturbowane ciała ofiar - w tym sportowca i jego nastoletniej córki, wywołał ogromne poruszenie.
Vanessa Bryant mimo przeżywania ogromnej tragedii, chciała temu zapobiec. W dniu śmierci męża poprosiła o zabezpieczenie terenu katastrofy, także w powietrzu, tak, aby nikt nie mógł go sfotografować.
Pani Bryant osobiście poszła do biura szeryfa 26 stycznia i poprosiła o wyznaczenie strefy zakazu lotów i ochronę przed fotografami. Miało to dla niej ogromne znaczenie, ponieważ chciała chronić godność wszystkich ofiar i ich rodzin. W tym czasie szeryf Alex Villanueva zapewnił nas, że zostaną podjęte wszelkie środki w celu ochrony prywatności rodzin, i rozumiemy, że ciężko pracował, aby spełnić te prośby - napisali prawnicy wdowy w oświadczeniu.
Niestety, mimo zapewnień, jeden z mundurowych, biorących udział w akcji ratunkowej, zrobił zdjęcia swoim telefonem - tak podaje Los Angeles Times. Autor karalnego czynu miał nawet tego samego dnia pójść do baru i chwalić się posiadaniem fotografiami przed kobietą, którą chciał poderwać.
Vanessa Bryant od razu zapowiedziała walkę w sądzie z winowajcami.
Udostępnienie zdjęć z tragedii stanowi pogwałcenie ludzkiej przyzwoitości, szacunku i prawa do prywatności ofiar i rodzin. Mamy nadzieję, że ci, którzy udostępnili te zdjęcia, stawią czoła konsekwencjom, które teraz im grożą - uzasadnił planowany pozew prawnik Gary C. Robb.
Zdaje się, że nie tak szybko Vanessa i jej najbliżsi będą mogli odpocząć od medialnego szumu wokół tragedii, jaka ich dotknęła.