Ukraina podjęła decyzję. To oni pojadą na Eurowizję. Mają szanse na wygraną?
Ukraiński zespół Ziferblat pojawi się w maju w Bazylei, by powalczyć o zwycięstwo w konkursie Eurowizji. Jaką piosenkę zaprezentują? Sprawdzamy ich szanse na wygraną.
Zwycięzcą Eurowizji 2024 został Nemo, reprezentant Szwajcarii, który jest osobą niebinarną. Podczas konkursu Nemo wykonał utwór "The Code", który opowiada o osobistej drodze do odkrycia własnej tożsamości płciowej. Dzięki charyzmatycznemu występowi, Nemo zdobył aż 591 punktów, pokonując konkurencję i zdobywając główną nagrodę. W tym roku Eurowizja odbędzie się zatem w Szwajcarii, a dokładnie w Bazylei. Kolejne państwa przedstawiają swoich reprezentantów. Właśnie zrobiła to Ukraina. Na polskiego zwycięzcę preselekcji musimy poczekać do 14 lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piasek o wpisie Edyty Górniak nt. Bambie Thug. "Odrobina dystansu do rzeczywistości, to jest fantastyczna sprawa"
Kto będzie reprezentował Ukrainę podczas Eurowizji 2025?
Trzech panów, Danylo i Valentyn oraz Fedir spełniają właśnie swoje marzenie z dzieciństwa. Już rok temu próbowali wygrać w krajowych preselekcjach, jednak wówczas wybrano duet alyona alyona i Jerry Heil, który zaprezentował piosenkę "Teresa &Maria", która całkiem nieźle poradził sobie w finałowym koncercie.
Trio Ziferblat zaprezentuje utwór "Bird of Pray". Mówi on o tym, co obecnie dzieje się w Ukrainie, wykorzystując motywy bólu, tęsknoty za domem i nadziei na lepszą przyszłość.
Choć w głosowaniu jury Ziferblat zajęli drugie miejsce, a publiczność jednoznacznie wskazała ich na faworytów, o ukraińskim reprezentancie na Eurowizję mówi się różnie. Wiele osób wskazuje, że "Bird of pray" nie ma szans dostać się nawet do finału, a nawet jeśli, to raczej nie ma szans na zwycięstwo.
CZYTAJ TAKŻE: Justyna Steczkowska z rozbawieniem wspomina Eurowizję: "Widać, że brakuje choreografa"
W Polsce trwa wybieranie kandydata na Eurowizję. Nie brakuje kontrowersji
Podczas polskich preselekcji do Eurowizji 2025 pojawiły się kontrowersje związane z przyznaniem "dzikiej karty" dla Teo Tomczuka. TVP ogłosiła decyzję o jego dodaniu do finału preselekcji na krótko przed eliminacjami, co zaskoczyło i oburzyło fanów Eurowizji oraz innych uczestników. Teo otrzymał tę możliwość po interwencji prezydenta RP, który przywrócił mu polskie obywatelstwo.
Sola Avis, jedna z uczestniczek preselekcji, wystąpiła z pozwem przeciwko TVP, wskazując na rzekome faworyzowanie Teo. Uważa, że przyznanie "dzikiej karty" było niesłuszne i pozbawiło innych uczestników równych szans. Jej działanie ma na celu promowanie transparentności i równości w polskich preselekcjach.