TYLKO U NAS! Katarzyna Dowbor wyznała, co dzieje się z "Pytaniem na Śniadanie". Wszystko w świetle afery

Po publicznych wypowiedzi Kingi Dobrzyńskiej, obecnej szefowej "Pytania na Śniadanie", wokół programu rozpętała się ogromna afera.

Widocznie poziom dzisiejszego "Pytania na Śniadanie" jest za trudny. Nie ma durnych tancerek i nadętych chłopczyków przekonanych, że istnieje cud narodzin i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest - pisała w komentarzach na Facebooku pod reakcjami rozczarowanych widzów.

Głos zabrali nawet byli współpracownicy TVP, którzy wyrazili oburzenie jej słowami. Nam udało się porozmawiać z Katarzyną Dowbor, która do ekipy dołączyła po zwolnieniu wszystkich wcześniejszych par prezenterskich.

ZOBACZ TEŻ: Czy Sylwia Bomba i Agnieszka Kaczorowska myślą o powiększeniu rodziny?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezenterka z dużym dystansem podchodzi do informacji przekazywanych w mediach. Zwróciła jednak uwagę na to, że sporo hejtu płynie także ze strony konkurencji. Według niej takie zachowanie jest nieuczciwe i nieodpowiednie. Wszystkim malkontentom życzy więcej życzliwości.

Ja widzę, że to wszystko jest tak rozdmuchane... Jak przy wszystkim, teraz jest moda na hejtowanie. (...) Wszystkie te artykuły, materiały to jest wybieranie najgorszych rzeczy. Wokół tego się robi bardzo głośno. Dlaczego nie potrafimy spojrzeć na konkurencję z życzliwością? Ten tort jest duży, można się nim podzielić. Każdy ma prawo wyboru - powiedziała.

Próbowaliśmy dowiedzieć się, jakie zdanie Katarzyna Dowbor ma na temat komentarzy poczynionych przed Dobrzyńską. Prezenterka stanowczo podkreśla jednak, że nie daje wciągnąć się w dyskusje na ten temat, bo nie chce nikogo oceniać:

Znamy się już trochę lat, nigdy nikogo nie oceniałam, nie dałam się wciągnąć w takie rozmowy.

ZOBACZ TEŻ: Anna Popek bez skrupułów uderza w Kingę Dobrzyńską. "Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw"