To wymaga odwagi! Joanna Racewicz ryzykuje, by zachować figurę marzeń

Joanna Racewicz od lat zachwyca nienaganną figurą. Prezenterka ma swoje sposoby, żeby wyglądać pięknie. Jak się okazuje, kosztuje ją to sporo wyrzeczeń.

Joanna Racewicz to niewątpliwie kobieta z ogromną klasą. Prezenterka od lat utrzymuje świetną formę. Nie zawsze tak było. Jak przyznała w jednym z wywiadów, po pandemii przybyło jej kilka kilogramów. Znalazła jednak sposób, aby się z nimi uporać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezenterka nie ukrywa, że zmiana fryzury zwykle reprezentowała zmianę w jej życiu. Przy ostatnich eksperymentach z włosami było inaczej:

Był powód. Zawsze, gdy obcinałam włosy miało to wymiar symboliczny. Arcyważny. Znaczyło momenty trudne, przełomowe. Tylko tym razem nie jest reakcją na stratę, tylko częścią drogi powrotnej. Do siebie - poinformowała.

Zobacz też: Zenek Martyniuk inwestuje w torebki Danusi. "Nigdy nie tracą na wartości"

Prezenterka ma patent na doskonałą figurę: znany detoks, polegający na tym, że nie jadła nic przez 6 dni. To dość ryzykowne, ale za to skuteczne.

Głodówka jest tylko narzędziem. Ostrym, jak brzytwa, ale piekielnie skutecznym - poinformowała na Instagramie.

Był też taki moment, kiedy Racewicz zachwalała dietę Sirtfood, która polega na spożywaniu większej ilości jabłek, daktyli, orzechów włoskich, truskawek, jarmużu, selera z liśćmi, pietruszki, rukoli, czerwonej cebuli i cykorii, papryczek chili, płatków gryczanych i kaszy, oliwy, kakao, kawy, zielonej herbaty i… gorzkiej czekolady oraz wina!

Czytaj także: "To twoja córka?". Marcin Najman pokazał żonę. Internauci oniemieli