"Taniec z gwiazdami" jeszcze się nie zaczął, a już wybrano następczynię Justyny Żyły. Faktycznie tańczy aż tak źle?

Już we wrześniu Polsat wyemituje 10. edycję Tańca z gwiazdami. O Kryształową Kulę zawalczy 11 par. Już teraz mówi się, że w finałowym odcinku spotkają się Reni Jusis i Barbara Kurdej-Szatan. Zanim jednak przekonamy się, czy typowania internautów są trafione, do mediów przedostały się doniesienia o najsłabiej tańczącej uczestniczce jubileuszowego sezonu show.

Jeśli wierzyć plotkom, jedną z gwiazd, która jako pierwsza może opuścić program będzie Monika Miller. Kontrowersyjna celebrytka, która niedawno przeszła metamorfozę pod okiem samej Mai Sablewskiej, podobno nie ma wyczucia rytmu, myli kroki, a trwające od tygodnia treningi pod okiem trzykrotnego zwycięzcy widowiska, Jana Klimenta, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.

Pudelek donosi, że Monika Miller zafunduje widzom i jurorom emocje na tym samym poziomie co Justyna Żyła. Wnuczka Leszka Millera w pocie czoła przygotowuje się do swojego pierwszego występu, choć ten może pozostawić wiele do życzenia:

W pierwszym tygodniu z programu nie odpadnie żadna para, ale SMS-y wysłane przez widzów będą miały wpływ na losy uczestników w drugim odcinku. Wtedy to z dalszą zabawą pożegnają się aż dwa duety, które uzyskają najmniejszą liczbę głosów.

Czy Monikę na parkiecie będziemy mogli podziwiać najkrócej? O tym przekonamy się już za miesiąc.