Stanisław Soyka tydzień przed śmiercią zagrał w Warszawie. To był jego ostatni koncert
Stanisław Soyka zmarł 21 sierpnia, tuż przed występem festiwalu w Sopocie. Widzowie ostatni raz mogli oglądać go tydzień temu, na ostatnim koncercie w Warszawie. Występ Soyka Kwartet, który artysta współtworzył wraz z Przemkiem Gregerem, Zbyszkiem Brysiakiem oraz swoim synem, Kubą Sojką, zakończył się owacjami na stojąco.
Polskę obiegły tragiczne wieści. Znany muzyk, Stanisław Soyka, odszedł w wieku 66 lat. Kiedy na backstage’u Top of the Top Sopot Festival pojawiły się informacje o nagłej śmierci muzyka, organizatorzy decyzją o przerwaniu koncertu uczcili jego pamięć i złożyli kondolencje rodzinie. Transmisję w telewizji przerwano, a scena w Operze Leśnej zamilkła na znak żałoby dla autora takich przebojów jak "Tolerancja" czy "Absolutnie nic".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Sandra Hajduk o chorobie i walce z endometriozą. "Zmieniasz się fizycznie i masz gorsze dni psychicznie".
Stanisław Soyka miał sporo muzycznych planów. Ostatni koncert dał w Warszawie
Stanisław Soyka osierocił blisko 20 lat planów artystycznych i mnóstwo niedokończonych projektów. Jego najbliższy występ miał się odbyć w tę niedzielę, gdzie wraz ze swoim kwarterem planował zaprezentować "Sonety Shakespeare'a" we Wrocławiu.
Ostatni koncert odbył się natomiast tydzień przed śmiercią. 13 sierpnia, Stanisław Soyka zagrał na Placu Zamkowym w Warszawie, gdzie wykonał piosenkę Czesława Niemena "Sen o Warszawie". Jak podał serwis Plejada, od zgromadzonej publiczności dostał owacje na stojąco.
Koncert Soyka Kwartet na Placu Zamkowym poprzedziły interpretacje utworów m.in. Mirona Białoszewskiego, Anny Świrszczyńskiej w wykonaniu wybitnych aktorów - Mai Komorowskiej i Olgierda Łukaszewicza - czytamy na profilu na Instagramie artysty.
CZYTAJ TAKŻE: Lawina komentarzy pod nagraniem z próby Stanisława Soyki. "Ostatnia piosenka którą Stasiu zaśpiewał"
Stanisław Soyka występował z synem. Na scenie świetnie się dogadywali
Soyka Kwartet to autorski, kameralny zespół założony i prowadzony przez Stanisława Soykę, w którym twórca łączy swoje jazzowe korzenie z wrażliwością wokalno-poetycką. Koncept zespołu opierał się na intymnych, poruszających spotkaniach z publicznością, gdzie każdy dźwięk i słowo budowane były z wielką dbałością o emocję i atmosferę koncertu.
Jednym z członków kwartetu był syn Stanisława, Jakub Sojka, dla którego występy z tatą zawsze były czymś naturalnym.
Już jako kilkuletni chłopiec brałem swoje pałki do perkusji i jeździłem z ojcem na koncerty. Uwielbiałem sale koncertowe i teatralne. Mogłem wchodzić na pomosty dla oświetleniowców, zaglądać do różnych zakamarków, przebywać wśród muzyków, dotykać instrumentów (...) Odkąd pamiętam, zawsze wiedziałem, że będę grał z tatą. Od początku dobrze nam się grało. Wydaje mi się, że im dłużej razem pracujemy, tym lepiej się rozumiemy - przyznał w rozmowie z "Dzień Dobry TVN" w 2019 roku.