Rozwód Jurksztowicz i Dębskiego utknął w miejscu. Nowe doniesienia nie dają złudzeń na szybki finał
Choć Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski rozstali się już w 2021 roku, do dziś formalnie pozostają małżeństwem. Ich rozwód utknął w sądzie, co powoli zaczyna irytować piosenkarkę. Dlaczego tyle to trwa?
Anna Jurksztowicz poznała Krzesimira Dębskiego w 1985 roku, gdy kompozytor stworzył dla niej hit "Diamentowy kolczyk". Ich artystyczna współpraca szybko przerodziła się w romans, który dał początek trwającemu ponad trzy dekady związkowi. Para stanęła na ślubnym kobiercu na początku lat 90. i doczekała się dwójki dzieci. Coś jednak zaczęło się psuć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasia Sokołowska o byciu mamą. „Stałam się mniej atrakcyjna towarzysko”
Małżeństwo tylko na papierze. Rozwód Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego może jeszcze trochę potrwać
Pod koniec 2021 roku Jurksztowicz i Dębski ogłosili decyzję o rozstaniu i złożyli pozew rozwodowy. Pomimo że decyzja zapadła już niemal cztery lata temu, formalnie wciąż pozostają małżeństwem – ich proces utknął na etapie apelacji, którą złożyła jedna ze stron. Oznacza to, że cała sprawa najpewniej jeszcze trochę potrwa, z powodu czego piosenkarka nie kryje frustracji.
Jak przyznała Anna Jurksztowicz jakiś czas temu w rozmowie z "Faktem", będzie ona walczyła o rozwód z orzeczeniem o winie i nie ma mowy o zamknięciu tego etapu w inny sposób. Jej głównym zarzutem wobec byłego ukochanego są wielokrotne zdrady i długoletnie okłamywanie jej podczas trwania ich związku.
Mąż mnie zdradzał i przez tyle lat okłamywał. Teraz próbuje odwrócić kota ogonem, udowodnić, że to on jest ofiarą, a mnie obarczyć winą. Nie mogę zgodzić się na rozwód bez orzekania o winie. Gdyby zachował się jak dżentelmen, moglibyśmy się rozwieść w sposób cywilizowany, bez tych wszystkich rozpraw – przyznała.
CZYTAJ TAKŻE: Anna Jurksztowicz rozwodzi się z Krzesimirem Dębskim i narzeka na dezinformację. Żałuje, że nie zrobiła jednego [WIDEO]
Gdyby małżonkowie byli zgodni we wszystkich kwestiach (np. alimenty, władza rodzicielska, podział majątku), wyrok mógł zapaść już na tej jednej rozprawie, a cały proces zamknąć w pół roku. Jak informowaliśmy niedawno, ex zakochani nie mogli się dogadać m.in. w kwestii finansów.
Los wyroku zależy teraz od decyzji sędziów w Warszawie, lecz - według ustaleń "Faktu" - ci jeszcze nie wyznaczyli daty kolejnej rozprawy.